Co wydarzyło się w Tbilisi: Tysiące Gruzinów, zwolenników opozycji i dołączenia do Unii Europejskiej, na czele z prezydentką Salome Zurabiszwili, zebrało się pod gmachem parlamentu w Tbilisi. Protestowali przeciwko decyzji rządu o wstrzymaniu procesów negocjacyjnych z UE. Na miejsce oddelegowano setki funkcjonariuszy policji. Przeciwko demonstrantom użyto m.in. armatek wodnych i gazu łzawiącego. Niektóre media mówią, że policjanci mogli też strzelać gumowymi kulami. 

Zachowanie mundurowych: Tamtejsze media opozycyjne podkreślają brutalność policji. Miała stosować metody „przypominające te z Rosji„: najpierw rozpędzano tłum, a później wyłapywano i zatrzymywano tych, którzy próbowali uciec. Jak pisze portal NewsGeorgia, „specnaz ścigał i zatrzymywał nawet tych, którzy próbowali ukryć się w sklepach i aptekach”. W sieci pojawiły się natomiast nagrania, na których widać pobitych demonstrantów, w tym dziennikarzy. Według medialnych doniesień poszkodowanych mogło zostać przynajmniej kilkadziesiąt osób, ale konkretna liczba nie jest znana. Rannych zostało też 18 funkcjonariuszy. 

Zobacz wideo Władimir Putin odpowiada na decyzję Joe Bidena. Rosja zmienia doktrynę użycia broni jądrowej

Koniec demonstracji: Policja rozpędzała tłum protestujących przez ponad pięć godzin. Rannych mogło zostać około 10 dziennikarzy, z różnych redakcji. Funkcjonariusze mieli atakować szczególnie tych, którzy nagrywali akty przemocy wobec demonstrujących – opisuje NewsGeorgia. Z kolei Stowarzyszenie Młodych Prawników zwróciło się do Ministerstwa Spraw Wewnętrznych o ujawnienie, czy w trakcie protestu policja używała środków chemicznych. Demonstrujący skarżą się, że po tym jak zostali polani z armatek wodnych, pojawiły się u nich oparzenia. 

Reakcje na protesty: Była gruzińska ministerka obrony po nocnych wydarzeniach w stolicy, wezwała armię, by ta „stanęła po stronie narodu”. Z kolei prezydentka Salome Zurabiszwili zaapelowała w mediach społecznościowych o „ostrą” reakcję europejskich przywódców. 

Odpowiedź Europy: Protesty w Tbilisi nie przeszły bez echa w Unii Europejskiej. „Zdecydowanie popieramy Gruzinów w ich dążeniu do demokracji i integracji europejskiej. Nie ustępuj, Gruzjo – domagaj się nowych wyborów, stań w obronie swoich praw i domagaj się swojego miejsca w Europie. Gruzja to Europa!” – napisali przedstawiciele Europejskiej Partii Demokratycznej. Z kolei Parlament Europejski wydał komunikat, w którym poinformował o odrzuceniu wyniku ostatnich wyborów w Gruzji. Wezwano do ich powtórzenia.

Więcej o protestach w Gruzji przeczytasz w tekście: „Masowe protesty w Gruzji. Tysiące ludzi na ulicach, starcia z policją. Prezydentka: To wojna”.

Źródła: IAR, News Georga 1, News Georgia 2, Parlament Europejski (X), Europejska Partia Demokratyczna (X)

Udział
© 2024 Wiadomości. Wszelkie prawa zastrzeżone.