Co się wydarzyło: Sobotnie głosowanie było drugim podejściem do postawienia prezydenta Yoon Suk Yeola w stan oskarżenia po jego grudniowej decyzji o wprowadzeniu stanu wojennego. Przed tygodniem to się nie udało ze względu na brak kworum. Tym razem jednak rządzące ugrupowanie Partia Władzy Ludowej wzięło udział w głosowaniu, a jego lider ocenił, że impeachment to sposób na „obronę demokracji”. Wniosek poparło ostatecznie 204 deputowanych, 85 było przeciwko. W sobotę przed siedzibą parlamentu w Seulu zgromadziły się tysiące ludzi, domagające się impeachmentu polityka.
Jakie są dalsze kroki: Zgodnie z przepisami prezydent po przegłosowaniu wniosku o impeachment musi powstrzymywać się od wykonywania obowiązków i pozostaje na stanowisku do czasu, gdy Sąd Konstytucyjny usunie go lub przywróci. Jeśli Yoon Suk Yeol rzeczywiście straci funkcję lub sam zrezygnuje, wybory prezydenckie odbędą się w ciągu 60 dni. W międzyczasie jego obowiązki pełniłby premier.
Stan wojenny w Korei Południowej: Prezydent wprowadził stan wojenny 3 grudnia. Argumentował to ochroną kraju przed zagrożeniem ze strony Korei Północnej. Wskazywał, że opozycja w Korei Południowej paraliżuje działania państwa i sprzyja północnokoreańskim „komunistycznym siłom”. Wyprowadził też wojsko do ochrony parlamentu. Doszło do protestów ze strony obywateli i części parlamentarzystów. Po kilku godzinach prezydent ostatecznie zapowiedział, że zniesie stan wojenny i wycofa wojsko. Kilka dni później przeprosił obywateli i zapowiedział, że nie zamierza unikać odpowiedzialności prawnej i politycznej. Twierdził, że decyzja ta podyktowana była desperacją.
Przeczytaj o tym, jak prezydent Korei Południowej uzasadniał wprowadzenie stanu wojennego. Obiecał, że nie będzie kolejnego
Źródła: Reuters, CNN, IAR