
Jako pierwszy nieoficjalną informację o zatrzymaniu ambasadora Polski we Francji w związku ze śledztwem w sprawie Collegium Humanum podał portal Goniec.
Stacja Polsat News nieoficjalnie potwierdziła, że do zatrzymania ambasadora Polski we Francji Jana R. doszło we wtorek, a zatrzymania w tej sprawie zaczęły się w poniedziałek.
Polsat News nieoficjalnie podaje, że przesłuchanie ambasadora trwało do około godz. 3 rano w środę. Więcej szczegółów o sprawie przekazał reporter Jakub Zegadło. Według nieoficjalnych informacji 22 i 23 grudnia zatrzymania przeprowadzono bezpośrednio po przylocie tych osób do Polski, prawdopodobnie na święta.
Zatrzymane miały zostać trzy osoby, które w pewnym okresie swojej kariery były związane ze spółkami Skarbu Państwa. Mowa tu nie tylko o ambasadorze Janie R., ale także byłym pośle PiS Maksie K. oraz bankowcu Pawle P.
– Cała trójka zasiadała w różnych spółkach Skarbu Państwa, chodzi w tym o PKO BP właśnie – przekazał reporter Polsat News.
Akcja CBA. Nieoficjalne ustalenia Polsat News
Jak wynika z relacji reportera Polsat News Jakuba Zegadły, Jan R. miał posługiwać się nieprawidłowo otrzymanymi dokumentami, ale jeszcze przed tym, gdy został ambasadorem.
Rzecznik Ministerstwa Spraw Zagranicznych Maciej Wewiór przekazał Polsat News, że ministerstwo nie będzie komentować działań służb ani wymiaru sprawiedliwości. – Pan ambasador rozpoczął swoją misję wiosną w 2022 roku, a w związku z zaistniałą sytuacją oddał się do dyspozycji ministra – poinformował.
– Minister Radosław Sikorski podjął decyzję o zwolnieniu pana ambasadora z kierowania placówką do czasu wyjaśnienia wszelkich wątpliwości – dodał Wewiór.
Z kolei Maks K. – według ustaleń Polsat News – nie tylko załatwiał dyplom MBA dla siebie, ale także dla dyplomaty i swojej siostry. W zamian za wystawienie dyplomu miał oferować rektorowi Collegium Humanum pomoc państwa w załatwieniu formalności w związku z otwarciem uczelni.
Jak opisywał Goniec, K. nie przyznał się do winy. Ostatecznie miał usłyszeć kilka prokuratorskich zarzutów w sprawie wystawianych dyplomów MBA.
W wiadomości przesłanej Interii rzecznik Prokuratury Krajowej prok. Przemysław Nowak przekazał, że prokuratura zabierze głos w sprawie po świętach.
Nieoficjalnie wiadomo, że chodzi o aferę z Collegium Humanum. Uczelnia wydawała dyplomy MBA, które stanowiły przepustkę do zasiadania w spółkach Skarbu Państwa. Posiadacze tytułów mieli powoływać się na wpływy wśród wysoko postawionych członków ówczesnej władzy i faktycznie nie uczestniczyli w organizowanych zajęciach.
Afera Collegium Humanum. Pierwszy akt oskarżenia
Śledczy od miesięcy prowadzą czynności z byłym rektorem Collegium Humanum. Paweł C. miał pójść na współpracę z prokuraturą, ujawniając mechanizmy procederu.
Pod koniec listopada poinformowano, że śląski wydział Prokuratury Krajowej sporządził pierwszy akt oskarżenia w sprawie nieprawidłowości w dawnej uczelni Collegium Humanum. Objął on 29 osób, którym śledczy zarzucają popełnienie 67 przestępstw. Wśród oskarżonych są m.in. politycy, rektorzy wyższych uczelni, profesorowie i wykładowcy – podała PK.
„Akt oskarżenia stanowi częściowe zakończenie śledztwa i obejmuje łącznie 67 przestępstw, w tym przede wszystkim o charakterze korupcyjnym, a także zarzuty poświadczenia nieprawdy w dokumentacji potwierdzającej przebieg studiów w Collegium Humanum, oszustwa oraz prania brudnych pieniędzy” – poinformowała w komunikacie prok. Katarzyna Calów-Jaszewska z Działu Prasowego Prokuratury Krajowej.
-
Śledczy badają użycie Pegasusa. Zarzuty dla byłego szefa CBA
-
Chcą kary dla byłych wiceszefów CBA. Nie stawili się przed komisją

