Incydent w Katowicach: Do zdarzenia doszło 22 września ubiegłego roku, na kilka tygodni przed wyborami parlamentarnymi. 49-letni Dariusz W. w jednej z galerii handlowych obraził ówczesnego posła, a obecnie europosła KO Borysa Budkę i trzykrotnie wytrącił mu telefon z ręki.
Co o zdarzeniu mówił polityk: – Człowiek mówiący paskami TVP Info, mówiący językiem reżimowych „Wiadomości”, językiem Kaczyńskiego, wyzywający mnie od Niemców, nazistów, ludzi Tuska. Człowiek, któremu nienawiść w sercu zasiał Kaczyński – opisywał spotkanie z napastnikiem Borys Budka w rozmowie z dziennikarzami. – Ten człowiek zaatakował mnie również fizycznie, zniszczył mój telefon, na szczęście nie doszło do tragedii i na szczęście policja bardzo szybko ustaliła sprawcę – dodał.
Konsekwencje: 49-latek został zatrzymany, usłyszał zarzuty. Dwa miesiące później prokuratura skierowała przeciwko niemu akt oskarżenia do Sądu Rejonowego Katowice-Zachód. Mężczyzna odpowiadał za zniszczenie mienia i naruszenie nietykalności cielesnej. Jak przekazał portalowi Gazeta.pl mec. Adam Koczyk, pełnomocnik Borysa Budki, we wtorek Dariusz W. został uznany za winnego i został ukarany grzywną. Ma też zwrócić koszty związane ze zniszczeniem telefonu. Wyrok nie jest prawomocny. Borys Budka nie domagał się od mężczyzny zadośćuczynienia.
Przeczytaj też o tym, jakie oczekiwania mają Polacy względem kandydata na prezydenta.
Źródło: Gazeta.pl