Problemy ukraińskiej armii: Pogłębiają się problemy kadrowe w ukraińskim wojsku. Jak opisuje „The Guardian”, na front trafiają coraz starsi rekruci. Jeden z żołnierzy, z którymi rozmawiał dziennik, stwierdził, że „ludzie, którzy teraz przyjeżdżają, nie są tacy, jak ci, którzy byli na początku wojny”. – Ostatnio przyjęliśmy 90 osób, ale tylko 24 z nich było gotowych do zajęcia stanowisk. Resztę stanowili starzy, chorzy lub alkoholicy. Miesiąc temu chodzili po Kijowie lub Dnieprze, a teraz są w okopie i ledwo mogą utrzymać broń. Są źle wyszkoleni i słabo wyposażeni – dodał. 

Krytyczna sytuacja: „The Guardian” podaje też, że deficyt w armii stał się tak dotkliwy, iż Sztab Generalny miał wydać rozkaz przeniesienia części personelu z jednostek obrony przeciwlotniczej do piechoty. – Sytuacja osiągnęła poziom krytyczny, w którym nie możemy być pewni, że obrona powietrzna będzie działać prawidłowo – mówi rozmówca dziennika. I obawia się, że żołnierze wyposażeni we wrażliwą wiedzę o ukraińskiej obronie przeciwlotniczej mogą dostać się do rosyjskiej niewoli i ujawnić ważne informacje. O przenoszeniu żołnierzy alarmowała też posłanka Mariana Bezuhla na Telegramie. Rzecznik ukraińskiego lotnictwa potwierdził, że transfery miały miejsce, stwierdzając, że „były bardzo bolesne„, ale zaprzeczył, że ma to wpływ na skuteczność obrony przeciwlotniczej. 

Zobacz wideo Ochojska o pomocy Ukraińcom. „W zeszłym roku przynieśli w podatkach 20 miliardów

Obniżenie wieku mobilizacyjnego: Tymczasem Wołodymyr Zełenski sprzeciwia się publicznym apelom Stanów Zjednoczonych o obniżenie wieku mobilizacyjnego do 18 lat. Obecnie wynosi on 25 lat. Zdaniem ukraińskiego prezydenta powołanie młodszych osób może wpłynąć na pogłębiający się już kryzys demograficzny. Z drugiej strony żołnierze, do których dotarł „The Guardian”, podkreśla, że sposobem na poprawę sytuacji nie jest obniżenie wieku poboru, ale zaoferowanie lepszych warunków i więcej szkoleń. 

Reakcja Stanów Zjednoczonych: Tymczasem amerykańscy urzędnicy mają być zirytowani tym, że Zełenski domaga się zwiększenia dostaw broni, ale armia nie mobilizuje więcej personelu. – Siła robocza jest najważniejszą potrzebą Ukrainy. (…) Jesteśmy gotowi zwiększyć nasze możliwości szkoleniowe, jeśli Kijów podejmie odpowiednie kroki aby uzupełnić braki w personelu – powiedział rzecznik Rady Bezpieczeństwa Narodowego Bia³ego Domu Sean Savett. 

Więcej na temat wojny w Ukrainie przeczytasz w tekście: Rosjanie unikają śmierci na lince. Wygląda dziwnie, ale nie jest takie głupie

Źródło: The Guardian

Udział
Exit mobile version