Jak pokazują dane Dun & Bradstreet Poland, które prezentuje „Rzeczpospolita”, w minionym roku zlikwidowano blisko 1,5 tys. firm zajmujących się handlem na bazarach, a 6,3 tys. tego typu działalności zostało zawieszonych. To oznacza, że w 2024 roku liczba sprzedawców skurczyła się o prawie 8 tys.

Z szacunków Dun & Bradstreet Poland wynika, że w końcówce ubiegłego roku na polskich bazarach działało nieco ponad 108 tys. przedsiębiorstw, co stanowi spadek względem grudnia 2023 roku.

Wszystko wskazuje na to, że czas bazarów i targowisk mija. W kolejnych miesiącach będzie ubywało kolejnych punktów. Ogółem tylko w ostatnich dwóch latach zawieszono w Polsce ponad 13 tys. firm, co stanowi około 10 proc. całości rynku, czyli 10 proc. wszystkich aktywnie działających przedsiębiorstw – komentuje Tomasz Starzyk, rzecznik Dun & Bradstreet Poland.

Dlaczego bazary tracą popularność?

Ubywa sprzedawców na bazarach, ubywa również klientów. Co prawda Polacy wciąż chętnie kupują w takich miejscach artykuły spożywcze (zwłaszcza owoce i warzywa), ale w przypadku innych kategorii produktów spadek zainteresowania kupujących jest ewidentny. Powód? Podobny jak w przypadku małych sklepów stacjonarnych, których w roku ubiegłym również ubyło (dane Dun & Bradstreet Poland wskazują, że w 2024 roku zamknięto 2 tys. takich sklepów, a nieco ponad 9 tys. zawiesiło działalność). Eksperci wskazują, że rosną oczekiwania klientów względem wygody dokonywania zakupów. Wielu konsumentów zwyczajnie nie chce już robić zakupów na niezbyt atrakcyjnych wizualnie straganach. Innym przeszkadzają takie niedogodności jak np. brak miejsc parkingowych, brak swobodnego oglądania i wybierania towarów czy ograniczenia w dokonywaniu płatności cyfrowych.

Wśród sprzedawców, którzy wycofali się z bazarów największą grupę stanowią ci oferujący obuwie i odzież (ubyło 3 proc. sprzedawców).

Udział
Exit mobile version