5 marca o godz. 14.00 Jerónimo Martins otworzył pierwszą Biedronkę w słowackim Miloslavovie (ok. 15 kilometrów od Bratysławy). Na otwarciu obecni byli reporterzy „Faktu”. Z ich relacji wynika, że klientów nie brakowało. Część z nich przyznaje, że liczyło na bardziej przystępne ceny. — Spodziewaliśmy się nieco niższych cen — przyznają, lekko rozczarowani Słowacy.

Biedronka na Słowacji. Jakie ceny?

Z drugiej jednak strony większość osób wychodziła ze sklepu z pełnymi koszykami. Gazeta zwraca uwagę, że przechadzając się po placówce można poczuć się jak w Polsce, gdyż znaczna część asortymentu, to produkty z naszego kraju. Jaka jest różnica w cenach? Okazuje się, że możemy pozazdrościć Słowakom tańszego schabu bez kości. Jak zauważa „Fakt”, Polacy płacą za kilogram niemal 17 zł, podczas gdy w Miloslavovie można kupić go za równowartość 14,25 zł. Tańszy jest również olej rzepakowy, który u naszych sąsiadów kosztuje ok. 5,75 zł, a w Polsce niemal 2 zł więcej, choć często można liczyć na promocję. Więcej Słowacy płacą natomiast np. za wytłaczankę (polskich) jajek M.

Słowacki sklep wyposażony jest w sześć kas samoobsługowych i trzy tradycyjne oraz elektroniczne etykiety cenowe, skanery cen i automat do zwrotu butelek. Na klientów czeka parking z 61 miejscami, w tym trzema dla osób z niepełnosprawnościami.

Jerónimo Martins po raz pierwszy wprowadziło istniejącą markę na nowy rynek, zamiast tworzyć zupełnie nową, jak miało to miejsce np. w Kolumbii. Przedstawiciele Biedronki na Słowacji podkreślają, że w niedalekiej przyszłości planowane jest otwarcie kolejnych sklepów w innych słowackich miastach, takich jak: Zvolen, Považská Bystrica, Nové Zámky i Senica. Ostateczna liczba placówek zależeć będzie od reakcji klientów.

Udział
Exit mobile version