Prezes PiS Jarosław Kaczyński w opublikowanym w piątek wywiadzie dla portalu Radia Maryja stwierdził, że „cieszyłby się”, gdyby jego następcą na stanowisku szefa partii został Mariusz Błaszczak, obecny przewodniczący klubu PiS. – Pan przewodniczący jest u nas od politycznego dzieciństwa, od młodzieżówki, przez całe ponad 30 lat dziejów naszej partii. W polityce samorządowej pełnił różne funkcje, był w rządzie jako wicepremier i minister obrony. Ma doświadczenie partyjne – wyliczał Kaczyński. Jednocześnie polityk zadeklarował, że będzie ubiegał się o fotel prezesa Prawa i Sprawiedliwości na kolejną kadencję.
O tym, że Mariusz Błaszczak jest poważnym kandydatem na następcę Jarosława Kaczyńskiego, informował też przed kilkoma dniami portal Wp.pl. ” Kaczyński przygotowuje Błaszczaka – byłego szefa MSWiA i MON, a obecnie szefa klubu PiS – do nowej roli: przyszłego szefa PiS. Kiedy mogłaby nastąpić zmiana w fotelu lidera? Nieprędko, choć to wie dziś tylko prezes” – wskazywała Wirtualna Polska.
„Kaczyński twierdzi, że to Błaszczak powinien 'kiedyś’ go zastąpić na fotelu prezesa PiS. Nie przeszkadzajmy im…” – komentował w sobotę na portalu X szef klubu Koalicji Obywatelskiej Zbigniew Konwiński.
„Błaszczak jest osobą bez właściwości”
Słowa Jarosława Kaczyńskiego komentowali w niedzielę goście programu „Kawa na ławę” w TVN24. – Mariusz Błaszczak jest wiceprezesem Prawa i Sprawiedliwości, był wicepremierem, był świetnym ministrem obrony narodowej, ma bardzo wysokie zaufanie społeczne, w związku z tym jest naturalnym kandydatem na lidera Prawa i Sprawiedliwości – ocenił poseł klubu PiS Marcin Ociepa.
– Wiem, że wszystkie decyzje, które są podejmowane, te najważniejsze, są podejmowane za aprobatą i zgodą pana prezesa Jarosława Kaczyńskiego. To pan prezes Jarosław Kaczyński decyduje o wszystkim, także o kwestiach personalnych. Naturalnym jest to, że jego najbliższy współpracownik od kilkunastu lat, pan Mariusz Błaszczak (…), jest typowany na kandydata – stwierdził z kolei Łukasz Rzepecki z Kancelarii Prezydenta RP.
Posłanka Polski 2050, wiceministerka edukacji Joanna Mucha stwierdziła, że „nikt chyba nie wierzy w to, że po odejściu Jarosława Kaczyńskiego ktoś wybrałby pana Błaszczaka”. – Błaszczak jest osobą bez właściwości. To jest taka osoba, która idealnie nadaje się na szpiega, bo jest tak nierozpoznawalny, że nikt go nie zapamięta. To nie jest ktoś, kto może być liderem politycznym – skomentowała.
– Ja mam swoich kandydatów na liderów PiS-u. Po pierwsze Marek Suski. Jestem jego największym fanem. To wybitny intelekt polityczny i bardzo sprawny polityk. Bardzo lojalny wobec prezesa. Drugi – plutonowy Krasulski, siedzący za prezesem. To dla mnie dwa typy na szefa PiS-u – ironizował europoseł Koalicji Obywatelskiej Bartosz Arłukowicz.
„Jarosław Kaczyński nie wyznaczy żadnego następcy”
Z kolei ministra ds. równości Katarzyna Kotula z Lewicy wskazywała, że „w PiS jest wiele frakcji wewnętrznych”. – Wszyscy tylko czekają na to, co się wydarzy, kiedy prezes będzie oddawał władzę. My w koalicji 15 października kupimy sobie wtedy popcorn i będziemy zaciekle oglądać te zmagania – powiedziała.
– Gdyby Jarosław Kaczyński chciał mieć następcę i zapewnić ciągłość trwania PiS-owi, to by kogoś wyznaczył i przez lata konsekwentnie wprowadzał go w przywództwo w swoim obozie. A Jarosław Kaczyński oczywiście tego nie robi – mówił poseł Konfederacji Michał Wawer.
– Jarosław Kaczyński jest zainteresowany tym, żeby takimi wrzutkami (…) generować chaos, konflikt w swojej partii i angażować debatę publiczną, angażować uwagę i polityków, i widzów w to, co się w PiS-ie dzieje. Jarosław Kaczyński nie wyznaczy żadnego następcy. PiS się skończy w momencie, kiedy Jarosław Kaczyński pójdzie na emeryturę – podsumował.