Jak przekazała prokuratura, decyzja o zawieszeniu Jerzego Ziarkiewicza zapadła w związku z prowadzonym przez rzecznika dyscyplinarnego postępowaniem. Ziarkiewicza obwinia się o „popełnienie przewinień dyscyplinarnych” w postaci „oczywistego i rażącego naruszenia przepisów prawa oraz uchybienia godności urzędu w związku z prowadzonymi i nadzorowanymi postępowaniami przygotowawczymi w okresie pełnienia funkcji Prokuratora Regionalnego w Lublinie”.

Porządki w prokuraturze. Ruch Adama Bodnara ws. Jerzego Ziarkiewicza

Wydział Spraw Wewnętrznych Prokuratury Krajowej prowadzi śledztwo ws. niedopełnienia obowiązków przez Ziarkiewicza „przez co działano na szkodę interesu publicznego”.

„Prokurator Generalny Adam Bodnar mając na uwadze liczbę i wagę ujawnionych nieprawidłowości, jak również charakter zarzucanych Jerzemu Ziarkiewiczowi przewinień dyscyplinarnych godzących w zaufanie do urzędu prokuratora, zdecydował o odsunięciu go od wykonywania obowiązków służbowych” – podkreślono w komunikacie. Decyzja Bodnara ma też na celu „ochronę autorytetu prokuratury, a także interesu publicznego”.

Lublin. Jerzy Ziarkiewicz miał trzymać akta spraw w garażu

Jerzy Ziarkiewicz to szef Prokuratury Regionalnej w Lublinie. Uchodzi za „zaufanego człowieka” byłego ministra sprawiedliwości Zbigniewa Ziobry. 

Na początku bieżącego roku o rzekomych nieprawidłowościach w Prokuraturze Regionalnej w Lublinie poinformowali dziennikarze „Gazety Wyborczej”. Jak ustalili, prokurator Jerzy Ziarkiewicz miał m.in. przetrzymywać sądowe dokumenty w służbowym garażu i wstrzymywać pracę w sprawach, które dotyczyły polityków PiS. Jedna ze spraw miała dotyczyć tzw. kilometrówek europosła Ryszarda Czarneckiego.

Proceder miał ujrzeć światło dzienne dzięki jednemu z kierowców zatrudnionych w prokuraturze. Mężczyzna miał skarżyć się na fakt, że codziennie musiał parkować pojazd na zewnątrz, ponieważ garaż był po brzegi wypełniony dokumentami.

Udział
Exit mobile version