Agnieszka Niesłuchowska, „Wprost”: „Politykom PiS, którzy rok temu, po powołaniu naszego rządu, poczuli się nagle gorzej, z całego serca zdrowia życzę. Wszystkim, nie tylko podejrzanym” – napisał Donald Tusk. Jak pan odebrał te słowa?
Tadeusz Cymański: Szyderstwo, które pozostawię bez komentarza. Premier niepotrzebnie podgrzewa atmosferę. Z kolei ja życzę mu, by państwo było bardziej sprawne, również jeśli chodzi o karanie sprawców przestępstw. Żeby wziął sobie do serca własne słowa o pojednaniu, w obliczu narastających podziałów wewnętrznych.
Policja wystąpiła o wydanie listu gończego za byłym wiceministrem sprawiedliwości Marcinem Romanowskim. Były premier, Leszek Miller uważa, że „niedołęstwo prokuratury i służb policyjnych staje się nie do zniesienia”. Zgadza się pan z tą opinią?
Skoro dla obecnych władz priorytetem jest zniszczenie PiS, a Romanowski stał się więźniem numer jeden, trudno się dziwić kpinom, że nie da się go złapać. Cały zastęp policjantów powinien krążyć wokół jego domu i patrzeć, czy nie ukrył się na balkonie lub piwnicy. Organy państwa są wyjątkowo nieudolne pod tym względem. To musi być szokujące szczególnie dla wyborców PO, bo narracja o szybkim rozliczeniu poprzedników się sypie.
Jest ogromny chaos, który Tuskowi trudno ogarnąć.
Obrońca Marcina Romanowskiego zaprzecza, by jego klient się ukrywał. Pan ma wiedzę, co się z nim dzieje?