Gabinet Olafa Scholza po kolejnych rozmowach na temat budżetu państwa zdecydował, że oszczędności będą dotyczyć m.in. pomocy dla Ukrainy. Po tej decyzji na koalicję rządzącą spadła fala krytyki, także ze strony niektórych ministrów.
Niemcy szukają oszczędności i ucinają pieniądze na pomoc dla Ukrainy
O złamaniu przez Scholza obietnic danych Ukrainie mówił Roderich Kiesewetter, który jest politykiem opozycyjnej partii CDU. Jego zdaniem zapowiedź braku kolejnych pieniędzy dla broniącego się przed Rosją kraju jest katastrofalną decyzją. Z kolei polityk SPD, przewodniczący komisji spraw zagranicznych w Bundestagu stwierdził, że to „fatalny sygnał”. Michael Roth ocenił, że taka decyzja wygląda na ucieczkę Niemiec od odpowiedzialności. Media ujawniły korespondencję wewnątrzrządową, z której wynika, że informację o ograniczeniu wydatków dostali przede wszystkim ministrowie obrony i spraw zagranicznych. Wiadomo, że Boris Pistorius z SPD oraz Annalena Baerbock z Zielonych są mocno niezadowoleni z tej decyzji.
Wojna w Ukrainie. Burza po decyzji Berlina. To „zagraża bezpieczeństwu Europy”
Niemiecki „Süddeutsche Zeitung” cytowany przez Deutsche Welle pisał, że taka decyzja jest dużym problemem dla Ukrainy z kilku powodów. Dodatkowa pomoc Niemiec może być niewystarczająca dla Ukrainy, a Putin czeka na coś, co będzie można określić jako ugięcie się Zachodu. Decyzja Niemiec może być także ustępstwem wobec AfD i BSW, czyli partii, które chcą całkowicie wstrzymać pomoc dla Ukrainy. „Zarzut, że Niemcy starają się zaoszczędzić, jest mocno przesadzony” – napisał „Augsburger Zeitung” cytowany przez Deutsche Welle. Przypomniano, że do tej pory kraj przekazała Ukrainie pomoc humanitarną, pieniądze oraz broń o wartości 34 miliardów euro.
W reakcji na krytykę Urząd Kanclerski wydał oświadczenie, w którym stwierdzono, że Niemcy pozostają krajem najmocniej wspierającym Ukrainę. Ministerstwo Finansów dodało, że kolejne wsparcie dla Ukrainy nie jest wykluczone, ale wydatki trzeba po prostu głęboko przeanalizować. Obecny ambasador Ukrainy w Niemczech przekazał, że oszczędzanie na pomocy dla jego kraju zagraża bezpieczeństwu Europy.
