Wyjaśnijmy, że w niedzielę odbyła się aukcja Pride of Poland w Janowie Podlaskim (woj. lubelskie). Wylicytowano 10 koni za łącznie 640 tys. euro. To wynik znacznie odbiegający od tych osiąganych w latach świetności stadniny.
Najwyższą cenę na licytacji – 145 tys. euro – osiągnęła 15-letnia Zigi Zana ze stadniny w Michałowie. Siwa klacz trafi do nabywcy z Belgii.
– Ma nienaganną prezencję, głowę i ruch – elementy, które doceniane są na czempionatach na całym świecie – mówi Interii Mariusz Liśkiewicz, główny specjalista ds. treningu i przygotowania koni SK Michałów.
Janów Podlaski. Były prezes: Prosili mnie
W Janowie spotkać można było w niedzielę wszystkich tych, których w janowskich stadninach próżno było w ostatnich latach szukać. Od momentu „przewrotu”, jaki zaproponował poprzedni rząd w 2015 roku, doszło już do sześciu zmian prezesów. Obecny – Leszek Świętochowski działa od maja i zaprosił do współpracy osoby odpowiedzialne za sukces Stadniny w Janowie Podlaskim przed tymi zmianami. Wówczas hodowlą zarządzał Marek Trela – dziś zaangażowany w budowę azylu dla dzikich zwierząt w Jordanii. Były prezes zgodził się jednak na pełnienie honorowej funkcji konsultanta w Janowie.
– Owszem, było zapytanie, czy nie zechciałbym wrócić. Prosili mnie, ale odmówiłem – mówi Interii Marek Trela, po czym dodaje: – Ale z drugiej strony nie mogłem tego wszystkiego tak zostawić. To jest dla mnie rana nie do zabliźnienia. To, co tu zrobiono, to jest po prostu barbarzyństwo.
„Głupota i niewiedza – tak się stadniny nie prowadzi”
To – znaczy co? Eksperci oceniają, że ostatnie lata w historii aukcji to była „partyzantka”. – Przecież sam pan wie, że do Janowa Podlaskiego co roku przyjeżdżali poważni ludzie. Nie mówię tylko o Shirley Watts – komentuje dla Interii Alina Sobieszak, jeden z organizatorów, redaktor naczelna „Araby Magazine”, branżowego czasopisma.
– Każdy kolejny prezes w popłochu wystawiał na coroczne aukcje swoje najlepsze konie, w efekcie czego w stadninie nie zostawało prawie nic, co mogło dać perspektywiczne potomstwo, nie wspomnę już nawet o incydentach z wystawianiem „słupów” i licytowaniem koni, za które nikt nie zapłacił – tłumaczy dziennikarka. Takie działania spowodowały drastyczny spadek prestiżu i renomy aukcji Pride of Poland. Przestali na nią na przykład przyjeżdżać szejkowie z wielkimi pieniędzmi.
Efekt był taki, że stadninę znacznie przetrzebiono, co teraz wymaga odbudowy. – To głupota i niewiedza – tak się stadniny nie prowadzi – tłumaczy Interii jeden z prywatnych hodowców.
/
Stadnina w Janowie Podlaskim. „Odbudowa zajmie lata, ale da się to zrobić”
Marek Trela zapytany o to, ile może zająć odbudował odpowiada wprost: – Nie wiem, ale to nie będzie rok czy dwa. Sama ciąża klaczy trwa 11 miesięcy. Do tego stadniny to są także zwykłe gospodarstwa rolne, które mierzą się z problemami finansowymi. Trzeba im pomocy – dodaje.
Tę obiecuje obecny minister rolnictwa Czesław Siekierski. – Będzie wsparcie dla wszystkich państwowych stadnin koni arabskich czystej krwi. Mam na myśli Białkę, Michałów i właśnie Janów. Chcemy stworzyć warunki rozwojowe dla całego sektora. To była nasza wizytówka i chcemy, aby znów tak było – mówi Siekierski.
Dni Konia Arabskiego 2024 w Janowie Podlaskim potrwają do wtorku.
Z Janowa Podlaskiego dla Interii Łukasz Dubaniewicz