Portal „Deutsche Welle” podaje za AFP, że niemiecka fundacja Stiftung Warentest zajmująca się testami konsumenckimi opublikowała w tym tygodniu wyniki badań popularnej w ostatnim czasie czekolady dubajskiej.
Pleśń i toksyny w czekoladzie dubajskiej. Wyniki testów
Przysmak ten stał się hitem w mediach społecznościowych za sprawą swojego nietypowego wyglądu, smaku oraz ceny. Wypełniona masą z pistacji i ciastem kataifi (mówi się o nim „anielskie włosy”) czekolada potrafi kosztować nawet ponad 100 zł za tabliczkę.
Niemieccy badacze przetestowali sześć czekolad dubajskich w cenie od 10 do 25 euro za tabliczkę. Dwie z nich pochodziły z Dubaju, jedna z Turcji, jedna z Holandii i dwie z Niemiec. Wyniki nie były zadowalające. Testerzy zwrócili uwagę na niską jakość produktów i przeciętny smak. Tylko w jednym przypadku w ogóle było czuć pistacje.
Najbardziej niepokojące było jednak to, że w czekoladzie wykryto także ślady pleśni oraz „zanieczyszczenia tłuszczowe”. Skład produktów to głównie tłuszcz i cukier, czasem aromaty i barwniki. Etykiety były mylące, brakowało informacji o zawartości orzechów czy instrukcji dla alergików.
Dodatkowo fundacja Stiftung Warentest wykryła zanieczyszczenia tłuszczowe 3-monochloropropanodiolem i estrem glicydylowym w dwóch czekoladach z Dubaju. Obie substancje są sklasyfikowane jako potencjalnie rakotwórcze
„Wyniki są niepokojące”. Dubajskie czekolady mogą być groźne
Jak przypomniano, w lutym z niemieckiego rynku trzeba było wycofać jedną z takich czekolad (produkowaną w Turcji). Istniało zagrożenie, że konsumenci mogą zatruć się od niej salmonellą.
To kolejne takie badania przeprowadzone w Niemczech. Pod koniec 2024 r. testy przeprowadzone przez Urząd Dochodzeń Chemicznych i Weterynaryjnych (CVUA) w Stuttgarcie również wykazało nieprawidłowości dotyczące czekolady importowanej z Dubaju. Dotyczyły one błędnych informacji oraz potencjalnego zagrożenia dla zdrowia.
We wszystkich próbkach CVUA znalazł zanieczyszczenia, barwniki, alergeny i tłuszcze obce. Organ nie wymienił jednak żadnych nazw produktów ani producentów – podał w grudniu dziennik „Tagesschau”.
„Niska liczba próbek nie pozwala nam jeszcze mówić o trendzie, ale wyniki są bardzo niepokojące” – podsumował minister ds. ochrony konsumentów Badenii-Wirtembergii Peter Hauk (CDU).