Iga Świątek przyzwyczaiła polskich kibiców do tego, że potrafi miażdżyć rywalki na korcie. W tym roku wynikiem 6:0, 6:0 zakończyła rywalizację z Anastazją Potapową podczas zmagań na kortach Rolanda Garrosa. W pamięci mamy też finał imprezy w Rzymie w 2021 roku, kiedy reprezentantka Polski nie oddała żadnego gema Karolinie Pliskovej. W ślady najlepszej tenisistki świata poszedł Daniel Michalski.
Michalski rozbił Miszkina
Obecnie nasz tenisista bierze udział w turnieju rangi ITF M25, który jest rozgrywany w Santa Margherita di Pula. W pierwszej rundzie pokazał olbrzymią moc.
Nie oddał swojemu rywalowi żadnego gema, stąd nawiązanie do wyczynów Świątek. Wynik 6:0, 6:0 w starciu z Kirllem Miszkinem można było dostrzec na tablicy świetlnej po 49 minutach meczu. Takie wysokie rezultaty rzadko mają miejsce w pojedynkach mężczyzn, choć imprezy niższej rangi rządzą się swoimi prawami. Michalski był wyraźnym faworytem w spotkaniu z Miszkinem, lecz i tak pogrom jaki zafundował 21-letniemu Rosjaninowi robi wrażenie. Wystarczy wspomnieć, że Polak wygrał 48 punktów przy zaledwie 9 zdobytych przez rywala.
Michalski próbuje się odbudować
Jeszcze dwa lata temu Michalski próbował wywarzyć drzwi z napisem TOP 200 rankingu ATP. W lipcu 2022 roku nasz rodak znajdował się bowiem na 243. miejscu w światowym zestawieniu z realnymi szansami na wskoczenie do czołowej dwusetki.
Niestety później jego tenisowa historia nie potoczyła się najlepiej. Od tamtego czasu Polak nie zbliżył się do tego rezultatu, a w tym roku jest w cieniu Kamila Majchrzaka, czy też Maksa Kaśnikowskiego. Obecnie Michalski plasuje się w rankingu ATP na 375. pozycji, lecz promyczkiem nadziei na przyszłość może być dla niego triumf w niedawno rozgrywanym turnieju ITF M25 w Poznaniu.