Według raportu Alton Aviation Consultancy, koszty napraw i remontów silników samolotów wzrosły niemal dwukrotnie – z 31 miliardów dolarów przed pandemią do 58 miliardów dolarów obecnie. Jednocześnie rośnie popyt na specjalistów w branży. Szacuje się, że w ciągu kolejnych 20 lat globalnie będzie potrzeba aż 770 tysięcy nowych mechaników lotniczych. Problem ten dotyka także Polskę, gdzie już teraz brakuje kilku tysięcy osób o odpowiednich kwalifikacjach. Aleksandra Juda, prezes LOT Aircraft Maintenance Services (LOTAMS), podkreśla, że brak wykwalifikowanych kadr hamuje rozwój firmy.

– „Aktualnie potrzebujemy kilkuset specjalistów. Bez nich nasze możliwości rozwoju są ograniczone” – mówi Juda.

Brak wykwalifikowanych pracowników staje się kluczowym wyzwaniem dla firm z sektora technicznej obsługi lotniczej. Problem nie ogranicza się jedynie do Polski, dotyczy całej Europy i świata. Prognozy przedstawione w raporcie „Boeing’s Pilot and Technician Outlook” wskazują, że w ciągu dwóch dekad potrzeba będzie globalnie aż 804 tysiące nowych pilotów, 769 tysięcy techników oraz 914 tysięcy członków personelu pokładowego, aby sprostać rosnącemu popytowi.

Przemysł lotniczy wciąż się rozwija, a według prognoz, do 2034 roku na świecie będzie operować o 10 tysięcy więcej samolotów niż obecnie. Tymczasem już teraz koszt utrzymania i napraw silników znacząco wzrasta, co dodatkowo podkreśla konieczność zwiększenia liczby specjalistów w tej dziedzinie.

„Możemy rozwijać się szybciej, gdybyśmy mieli wystarczającą liczbę mechaników lotniczych i menedżerów. To wyzwanie, z którym zmaga się cała branża na świecie” – dodaje prezes LOTAMS.

Jednym z największych problemów, jak pokazuje raport Boeinga, jest starzejąca się kadra. Średni wiek mechanika z certyfikatem FAA wynosi 53 lata, co jest o 11 lat więcej niż mediana wieku amerykańskich pracowników. Co więcej, aż 36 proc. mechaników ma ponad 60 lat. Pandemia COVID-19 przyspieszyła ten trend, gdy wielu starszych pracowników zdecydowało się na wcześniejszą emeryturę, a przewiduje się, że w nadchodzących latach liczba emerytur jeszcze wzrośnie.

Aby sprostać rosnącemu zapotrzebowaniu na specjalistów, LOTAMS intensywnie współpracuje z licznymi szkołami technicznymi w Polsce, m.in. w Rzeszowie, Warszawie, Radomiu i Krośnie. Firma oferuje programy stażowe i prowadzi szkolenia w ramach działalności Part-147, która umożliwia kształcenie przyszłych mechaników lotniczych. LOTAMS rekrutuje również pracowników spoza Unii Europejskiej, aby zaspokoić swoje potrzeby kadrowe.

Mimo że sytuacja powoli się poprawia, prognozy wskazują, że obecny niedobór mechaników wynosi około 9 proc., a do 2028 roku może osiągnąć nawet 20 proc., co oznacza brak około 25 tysięcy certyfikowanych specjalistów. Raport „Pipeline Report 2024” przygotowany przez Aviation Technical Education Council (ATEC) i Oliver Wyman pokazuje, że liczba wydanych certyfikatów mechanicznych wzrosła w 2023 roku o 32 proc., jednak nie wystarcza to, aby zaspokoić potrzeby rynku.

Plany rozwoju LOTAMS i problem z rekrutacją

W Polsce sytuacja wygląda podobnie. LOTAMS, będąca największym przedsiębiorstwem w tej branży w kraju, już teraz poszukuje kilkuset mechaników. Brak kadr jest szczególnie widoczny w kontekście budowy nowej bazy technicznej w Jasionce pod Rzeszowem, gdzie firma zamierza znacząco zwiększyć swoją działalność.

„Obecnie zatrudniamy prawie 2 tysiące osób, ale w związku z rozwojem potrzebujemy znacznie więcej specjalistów. Oferujemy pełne szkolenia dla osób zainteresowanych rozpoczęciem kariery w tej branży” – wyjaśnia Juda.

Co istotne, prezes LOTAMS podkreśla, że mechanikiem lotniczym może zostać niemal każdy, kto jest zaangażowany i ma pasję do lotnictwa. Choć zdobycie odpowiednich kompetencji wymaga kilku lat nauki i praktyki, kluczowym czynnikiem jest chęć rozwoju.

„Nie trzeba posiadać wysoko rozwiniętych zdolności analitycznych czy matematycznych, aby zostać mechanikiem. Wystarczy zaangażowanie i chęć zdobywania wiedzy” – dodaje Juda.

Udział
Exit mobile version