Powódź w Stroniu Śląskim: W połowie września w Stroniu Śląskim pękła tama. Miasto bardzo ucierpiało w wyniku powodzi, która przeszła przez tę miejscowość na Dolnym Śląsku. Doszło także do zerwania mostu. W związku z pęknięciem tamy prokuratura w Świdnicy wszczęła śledztwo w sprawie „nieumyślnego sprowadzenia katastrofy budowlanej”.

Nieoficjalne teorie: „Gazeta Wyborcza” rozmawiała z mieszkańcami, którzy mówili między innymi o „rozjeżdżających wał koparkach” czy „rozkopywaniu wału”. Jeden z nich przekazał, że podczas rewitalizacji Parku Morawka „przejechała po wałach tamy masa ciężkiego sprzętu”. Właściciel firmy Ares Daniel Łopatyński potwierdził, że „tylko raz zdarzyło się, że przejechali tamtędy koparką”, ale mieli zostać przegonieni przez pracowników Wód Polskich.

Zobacz wideo Lądek-Zdrój – miasto w ruinie. Tak wygląda dwa tygodnie po powodzi

Bale drewna przebiły wał?: Za remont koryta potoku Morawa na terenie czaszy zbiornika odpowiada z kolei firma Budownictwo Wodne i Ziemne Adam Hućko. Mężczyzna przekazał, że „wszystkie prace wykonał zgodnie ze sztuką” oraz że pracowali około 200 metrów od wału. Hućko ma jednak teorię, dlaczego przerwało wał. – Niedługo przed katastrofą pojechałem zobaczyć, jak wygląda sytuacja. Widziałem ogromne bale drewna, które porwała woda, uderzające w wały. Jestem przekonany, że to one go w końcu przebiły. Wina jest więc po stronie człowieka, bo nie powinny być składowane w pobliżu rzeki – przekazał.

Komunikat Wód Polskich: W oświadczeniu przekazano, że „prace prowadzone wcześniej na zbiorniku nie mogły mieć wpływu na stabilność konstrukcji zapory i nie mogły przyczynić się w żaden sposób do zniszczenia obiektu”. Zapewniono, że podczas kontroli w listopadzie 2023 roku stwierdzono, że obiekt jest w dobrym stanie i nie zagraża bezpieczeństwu. Instytucja podkreśliła również, że zbiornik przyjął czterokrotnie większą falę, niż wynoszą jego możliwości.

Więcej o sprawie przeczytasz w artykule: „Przerażająca skala zniszczeń. Tak wygląda teraz tama w Stroniu Śląskim”. 

Sprawdź źródło: „Gazeta Wyborcza”

Udział
Exit mobile version