Premier Donald Tusk zadecydował o zmianie dowodzenia w zarządzaniu kryzysowym. Chodzi o Stronie Śląskie i Lądek-Zdrój. Obie miejscowości poważnie ucierpiały w wyniku gwałtownych opadów deszczu.
„Do obu gmin docierają kolejne oddziały wojska. W samym Stroniu jest ich już ponad 600” – przekazał szef rządu za pośrednictwem platformy X.
Powódź 2024. Decyzja premiera. Chodzi o burmistrzów dwóch miast
Na zarządzanie kryzysowe w obu miastach narzekali mieszkańcy. Jedna z mieszkanek Stronia Śląskiego wskazywała na antenie TVN24, że służby ratunkowe nie wiedzą, co mają robić. Apelowała o pomoc do rządu i bezpośrednio do premiera Tuska.
Na sytuację w Stroniu Śląskim narzekali m.in. internauci. „Pan nie bierze pieniędzy za życzenia spokojnej nocy, lecz pan bierze pieniądze za działania i podejmowanie decyzji, które pan przespał” – pisała jedna z użytkowniczek mediów społecznościowych pod wpisem burmistrza Stronia Śląskiego Dariusza Chromca.
Donald Tusk apelował o większe zaangażowanie samorządowców już podczas wtorkowego sztabu kryzysowego we Wrocławiu.
– Ludzie mają poczucie, że są osamotnieni (…) i nie mają poczucia, żeby policja chroniła te miejsca (z których byli ewakuowani – red.) – relacjonował Tusk po wizycie w Kłodzku.
Więcej informacji wkrótce.
Bądź na bieżąco i zostań jednym z ponad 200 tys. obserwujących nasz fanpage – polub Interia Wydarzenia na Facebooku i komentuj tam nasze artykuły!