Prawo i Sprawiedliwość nie ma szczęścia do terminów – pod koniec września zeszłego roku partia zmuszona była przełożyć kongres zjednoczeniowy z Suwerenną Polską, bo w tym czasie południe kraju walczyło ze skutkami powodzi. Do tego nie najlepsze wrażenie zrobił urządzony kilkanaście dni wcześniej, tuż po pierwszych doniesieniach o zalanych miejscowościach, antyrządowy protest PiS w Warszawie. W niedzielę z kolei przekaz dużej części mediów zdominował odbywający się w Londynie szczyt na temat przyszłości Ukrainy. 

Zobacz wideo Nawrocki grozi rządowi Tuska. Bez litości na konferencji programowej

Nawrocki już nie czytał 

Niemniej konferencja PiS przebiegła według starannie przygotowanego wcześniej scenariusza i miała trzy główne cele: pokazanie nowej twarzy kandydata, który do tej pory kojarzył się głównie z tematami patriotyczno-historycznymi, ugruntowanie jego pozycji w elektoracie PiS, który wciąż, jak przekonują sztabowcy, nie do końca kojarzy Nawrockiego z partią, oraz danie impulsu do wzrostu notowań obecnego szefa IPN. 

Pierwszy z tych celów udało się osiągnąć, bo popierany przez Prawo i Sprawiedliwość kandydat w ponaddwugodzinnym wystąpieniu (o połowię za długim, co przyznawali zarówno politycy z otoczenia prezesa Jarosława Kaczyńskiego, jak i niektórzy sztabowcy) odniósł się praktycznie do każdej dziedziny funkcjonowania państwa. Mówił swobodnie i bez kartki. – Dziennikarze narzekali, że Nawrocki nie ma programu, to pokazał, że ma. I potrafi go wygłosić. Teraz już nie czytał, że kocha żonę, ale mówił z głowy – komentowali w kuluarach politycy Prawa i Sprawiedliwości. 

„Głosując na Trzaskowskiego, głosujesz na Tuska” 

Padło więc szereg deklaracji i obietnic, sformułowanych, co oczywiste, wokół krytyki obecnej władzy. – Wybory 18 maja będą referendum za odrzuceniem rządu Donalda Tuska – przekonywał Nawrocki i po raz kolejny wytknął swemu głównemu konkurentowi, Rafałowi Trzaskowskiemu, przynależność do partii obecnego premiera. – Głosując na Trzaskowskiego, głosujesz na Tuska. Głosując na Nawrockiego, głosujesz przeciwko Tuskowi – podkreślał obecny szef IPN. 

Oprócz dobrze już znanych, czy to z wcześniejszych wystąpień Nawrockiego, czy też programu PiS, haseł typu „nie” dla unijnego Zielonego Ładu, euro, prywatyzacji lasów, likwidacji CBA i IPN, czy „komiksowej reinterpretacji tożsamości płciowej” (to nawiązanie do jednej z publikacji dostępnej w Muzeum Sztuki Nowoczesnej w Warszawie), pojawiły się też nowe, adresowane do różnych grup społecznych. Dla młodzieży Nawrocki miał m.in. propozycję darmowej nauki jazdy w szkołach dla 18-latków, dla seniorów – waloryzację emerytur o co najmniej 150 zł, dla nauczycieli – powiązanie wzrostu ich płac ze wzrostem średniej krajowej, dla policjantów – zachęty finansowe do pozostania dłużej w służbie, dla funkcjonariuszy Straży Granicznej i żołnierzy broniących granicy – projekt ustawy o statusie weterana służby granicznej.  

Nawrocki stawia na obniżkę podatków 

To, co może zostać zauważone i docenione przez dużą część wyborców, to pakiet zmian podatkowych, które Nawrocki określił jako swój „kontrakt z Polakami”. Znalazły się tam propozycje m.in. zerowego PIT-u dla rodzin z dwojgiem i większą liczbą dzieci, podniesienia drugiego progu podatkowego ze 120 tys. do 140 tys. zł, likwidacji tzw. podatku Belki, a także powrotu podstawowej stawki VAT w wysokości 22 proc. Padły ponadto zapowiedzi wpisania do konstytucji „ochrony przed podatkiem katastralnym” oraz gwarancji dziedziczenia bez podatku. 

Politycy PiS nie kryli w niedzielę, że właśnie z tymi elementami programu swego kandydata wiążą szczególne nadzieje. – Proszę zwrócić uwagę na część podatkową – zaczepił nas jeszcze przed wystąpieniem Nawrockiego jeden z posłów. 

Sporą część swego wystąpienia obecny szef IPN poświęcił rozwojowi (po raz kolejny poparł budowę CPK według projektów z czasów rządów PiS), m.in. inwestycjom w nowoczesne technologie, mówiąc o potrzebie zwiększenia nakładów na tę dziedzinę nauki (powołanie Funduszu Przełomowych Technologii) oraz stworzeniu polskiej „Doliny Krzemowej”. 

Polska dla Ukrainy partnerem, a nie „gospodarstwem pomocniczym” 

Do kwestii ukraińskich Nawrocki również się odniósł, jednak dopiero w dalszej części swego wystąpienia. Ostro zaatakował Donalda Tuska. Oskarżył go o przygotowywanie „antyamerykańskiej rebelii w UE”. Polski premier był bodaj pierwszym z szefów rządów państw UE, który wystąpił ze słowami wsparcia dla prezydenta Ukrainy Wołodymyra Zełenskiego, a który po piątkowej kłótni w Białym Domu z prezydentem Donaldem Trumpem opuścił Biały Dom bez podpisania przygotowanej wcześniej umowy z USA. – Nie pozwolę na budowanie NATO-bis – podkreślał w niedzielę Nawrocki.  

Zapewnił też o swoim wsparciu dla Ukrainy, którą określił jako „partnera”, ale dodał zarazem, że Polska nie będzie „gospodarstwem pomocniczym” naszego wschodniego sąsiada. I po raz kolejny wytknął Ukraińcom brak zgody na ekshumacje ofiar rzezi wołyńskiej. 

Ta powtarzana od wielu dni narracja dystansowania się od Kijowa to nie przypadek. – Ludzie są zmęczeni tematem wojny i wielu ma już dość Ukraińców w Polsce, u nas, na wschodzie Polski, widać to bardzo dobrze – mówił nam w niedzielę polityk PiS z Podkarpacia.  

Nawrocki z poparciem Marty Kaczyńskiej 

W podwarszawskiej Hali Transcolor Studio w Szeligach zebrało się, według sztabowców, około pięciu tysięcy działaczy i sympatyków PiS, którzy wypełnili dwie sale (w jednej przemawiał Nawrocki, w drugiej jego wystąpienie można było śledzić na telebimie). „Obywatelskiego” kandydata na prezydenta poparła też w niedzielę Marta Kaczyńska. Ten gest, jak podkreślali w niedzielę sztabowcy Nawrockiego, jest także istotny, bo tragicznie zmarły prezydent Lech Kaczyński to dla wyborców PiS postać symboliczna i legendarna. Sztab liczy więc, że to wsparcie przełoży się na wzrost poparcia dla kandydata. 

O tym, jak przyjęta zostanie niedzielna impreza i jak wpłynie na sondaże, przekonamy się w najbliższych tygodniach. Uczestnicy niedzielnej imprezy, słowa Nawrockiego przyjęli bardzo dobrze. – Dużo lepiej prezentuje się na żywo niż w telewizji – mówiła nam jedna z wyborczyń Prawa i Sprawiedliwości, warszawianka. 

Sympatycy PiS są pewni, że ich kandydat wejdzie do drugiej tury i zostanie prezydentem. – Myślę, że wielu wyborców na razie nie przyznaje się do głosowania na prawicę – tłumaczył z kolei inny z sympatyków, gdy pytaliśmy, skąd wciąż nie najlepsze notowania Nawrockiego. 

Prezes PiS rusza w trasę 

Sztab ma nieco inną teorię – uważa, że wyborcy PiS nie do końca kojarzą jeszcze kandydata na prezydenta. Stąd niedzielne, krótkie wystąpienie prezesa Kaczyńskiego, który zapewniał o wsparciu dla Nawrockiego. Lider PiS ma zresztą w przyszłym tygodniu ruszyć w trasę po Polsce, by zachęcać do głosowania na niego i promować jego program wyborczy. Szczegóły ma zaprezentować w poniedziałek na konferencji prasowej.  

W końcówce kampanii można spodziewać się z kolei przynajmniej jednej dużej konwencji wyborczej. – Może nawet dwóch, zobaczymy, jak nam się uda spiąć to finansowo – mówili nam w niedzielę politycy ze sztabu Nawrockiego. 

Udział
Exit mobile version