Jak donosi „Times of Malta”, w sobotę 6 lipca w godzinach porannych maltańskie służby zostały poinformowane o zdarzeniu w rejonie wybrzeża Żonqor w mieście Marsascala. Na miejscu okazało się, że dwóch nurkujących Polaków napotkało problemy podczas podwodnej eksploracji. 

Zobacz wideo Zanurkował w wodach koło Bali, a tam… morze śmieci

Nie żyje dwóch Polaków. Nurkowali u wybrzeży Malty

Polacy na głębokości 50 metrów eksplorowali wrak statku „Le Polynesien”, których pochodził z czasów I wojny światowej. Jeden z nurków miał w pewnym momencie „znalazł się w trudnym położeniu” (meda ani służby nie precyzują, co dokładnie się wydarzyło), przez co kolega ruszył mu na pomoc. Według dziennika Polacy szybko się wynurzyli, co mogło doprowadzić do choroby dekompresyjnej. 

Mężczyźni zostali następnie przetransportowani do szpitala Mater Dei w Msidzie, gdzie zaraz po przyjeździe stwierdzono zgon 45-letniego nurka. Niestety popołudniem 6 lipca zmarł również drugi 48-letni Polak. Maltańska policja ma aktualnie przyglądać się tej sprawie. 

Nurkowie eksplorowali wrak „Le Polynesien”. Ma być przeznaczony tylko dla wyszkolonych osób

Portal divessi.com informuje, że wrak, który eksplorowali Polacy, jest dawnym statkiem pasażerskim, przerobionym na transportowiec wojskowy w okresie I wojny światowej. Został on zatopiony w końcowej fazie wojny 10 sierpnia 1918 roku i zginęło wtedy na nim 10 marynarzy. Wrak mierzy 152 metry i ma być „jednym z najlepszych na świecie miejsc dla ambitnych nurków”.

Portal internetowy poświęcony nurkowaniu podaje, że wrak „Le Polynesien” jest położony na głębokości około 70 metrów i wymaga aż kilku nurkowań, by móc w peni go wyeksplorować. Podwodnemu zwiedzaniu statku powinni podejmować się jedynie dobrze wyszkoleni nurkowie. 

Udział
Exit mobile version