
-
Populacja kałanów morskich jest zagrożona przez wiele czynników: polowania, zmianę klimatu i wynikającą z niej inwazję jeżowców i wzmożone ataki rekinów.
-
Ocieplenie oceanów doprowadziło do masowej proliferacji jeżowców, których wydry nie są w stanie kontrolować, co zagraża podwodnym lasom wodorostów.
-
Wzrost liczby rekinów oraz częstsze ataki na wydry dodatkowo komplikują odbudowę ich populacji i stabilność ekosystemu.
-
Więcej podobnych informacji znajdziesz na stronie głównej serwisu
Wydry morskie są klasycznym przykładem gatunku kluczowego – ich obecność wpływa na ekosystem silniej niż wskazywałaby na to ich rozmiar i liczebność. Utrzymują w ryzach populację jeżowców, które żerują na dole łodyg alg morskich, powodując ich dryfowanie i obumieranie. Utrata siedliska i składników odżywczych dostarczanych przez lasy wodorostów prowadzi do głębokich efektów kaskadowych w ekosystemie morskim. Wiadomo też już, że wydry morskie mogą bezpośrednio pomóc w złagodzeniu efektów globalnego ocieplenia.
Dowody kopalne wskazują, że linia Enhydra, do której należy kanal morski, odizolowała się na północnym Pacyfiku około 2 miliony lat temu, dając początek współczesnej wydrze morskiej.
Dorosłe kałany morskie ważą stosunkowo dużo, bo zazwyczaj od 14 do 45 kg, co czyni je najcięższymi członkami rodziny łasicowatych, ale równocześnie są jednymi z najmniejszych ssaków morskich. W przeciwieństwie do większości z nich, podstawową formą izolacji ich ciała przed niską temperaturą jest wyjątkowo gruba warstwa futra, najgęstsza w królestwie zwierząt. Chociaż kałan może chodzić po lądzie, jest w stanie prowadzić całkowicie oceaniczny tryb życia. Na większości terytorium, dieta wydry morskiej składa się prawie wyłącznie z morskich bezkręgowców dennych, w tym z reguły nielubianych przez turystów jeżowców.
Wydry morskie żyją w wodach przybrzeżnych i zazwyczaj przebywają w odległości do kilometra od brzegu. Można je spotkać w miejscach takich jak skaliste wybrzeża, gęste lasy porośnięte wodorostami i rafy barierowe. Wydry morskie mają obecnie stabilne populacje w częściach wschodniego wybrzeża Rosji, na Alasce, w Kolumbii Brytyjskiej, Waszyngtonie i Kalifornii, z doniesieniami o ponownej kolonizacji w Meksyku i Japonii.
Uważa się, że populacja wydry morskiej wynosiła kiedyś od 150 tys. do 300 tys. osobników. rozciągając się łukiem przez północny Pacyfik od północnej Japonii do środkowego półwyspu Baja California w Meksyku. Handel futrami, który rozpoczął się w latach 40. XVII wieku, zmniejszył liczebność wydry morskiej drastycznie – do zaledwie 1000-2000 osobników w 13 koloniach. Obecnie na świecie może żyć ok. 107 tys. tych zwierząt, ale są to szacunki, bo na nagłe zachwiania populacji wpływają rozmaite czynniki, głównie antropogeniczne. Wyróżnia się trzy podgatunki kałanów morskich. Naukowcy martwią się szczególnie o przyszłość kałanów kalifornijskich.
Kałan morski w Kalifornii ma problem
Wszystkie trzy podgatunki wydr morskich są sklasyfikowane jako zagrożone i widnieją na Czerwonej Liście Gatunków Zagrożonych. Szacuje się, że na świecie zostało około 3000 kałanów kalifornijskich, a tylko 60 proc. młodych wydr przeżywa wiecej niż sześć miesięcy. Wydry te są narażone na ataki rekinów, drastyczne zmiany w ekosystemach, czy regularne wycieki ropy naftowej. Lokalni przyrodnicy są bardzo zaniepokojeni wymieraniem populacji wydr morskich i uważają nawet, że tych zwierząt pozostało mniej niż 3000.
Wydry kalifornijskie zamieszkują obecnie około 13 proc. swojego pierwotnego terytorium, żyjąc wzdłuż środkowego wybrzeża Kalifornii, od hrabstwa San Mateo do hrabstwa Santa Barbara, oraz w wodach otaczających wyspę San Nicolas w hrabstwie Ventura. Rozszerzenie ich zasięgu występowania może być kolejnym krokiem w kierunku przetrwania populacji.
Wydrze nie udało się opanować inwazji „jeżowców zombie”
W większości swojego zasięgu występowania kałan morski jest gatunkiem kluczowym, kontrolującym m.in. populacje jeżowców, które w przeciwnym razie wyrządziłyby ogromne szkody w ekosystemach lasów wodorostów.
Kilkanaście lat temu nastąpiły jednak poważne zmiany w liczebności morskich zwierząt – wydr i jeżowców. Np. w 2013 roku wody Oceanu Spokojnego gwałtownie się ociepliły, zapoczątkowując trzyletnią falę upałów morskich zwaną Blob. Doprowadziło to do znacznej utraty lasów wodorostów w północnej Kalifornii i do nagłego zwiększenia liczebności jeżowców, które dodatkowo osłabiały już uszkodzoną sieć podwodnych lasów. Takie podwodne pola jezowców nazywa się obszarami pustynnymi, a nawet „jeżowcami zombie” ze względu na ich masowe występowania.
Wydrom, które żywią się jeżowcami w głównej mierze, nie udało się opanować inwazji tych zwierząt. Naukowcy oszacowali, że populacja jeżowców w północnej Kalifornii wzrosła o 10 tys. proc. licząc od 2014 r. Badanie przeprowadzone przez biologów z Monterey Bay Aquarium wykazało, że pojawił się w ekosystemach przybrzeżnych efekt domina: odnotowano załamanie się jednego gatunku drapieżnika morskiego na rzecz wzmocnienia innego. Mowa tu o malejącej populacji wydr, a zwiększającej się liczbie jeżowców.
Wydry odgrywają niezwykle ważną rolę w ochronie pozostałości lasów wodorostów. Na terenach, które jeżowce opanowały niemal całkiem, zwierzęta te jednak z nich rezygnują i zazwyczaj żerują na małżach, ślimakach i krabach.
Natomiast najpoważniejszym zagrożeniem dla wydr morskich z Kalifornii, jakie obserwują biolodzy, jest gwałtowny wzrost liczby ataków rekinów.
Jedno z badań amerykańskich biologów z ostatnich lat mówi, że na 1870 martwych wydr (znalezionych i zbadanych w latach 1985-2015), ponad połowa z nich zginęła w wyniku ataków rekinów. Liczba takich incydentów gwałtownie wzrosła od czasu wystąpienia zjawiska Blob, mówią biolodzy. Wody świata stają się generalnie cieplejsze, a to właśnie miało wpływ na wydłużenie sezonu żerowania rekinów poza okres letni i jesienny, kiedy to najczęściej dochodziło do ugryzień.
Np. młode rekiny białe są stałocieplne, czyli utrzymują własną temperaturę ciała, ale młode osobniki mogą mieć trudności z termoregulacją w chłodnej wodzie. Pozostają więc w cieplejszych wodach.
Kiedy temperatura oceanów wzrosła do rekordowo wysokiego poziomu, o 6,2°C powyżej historycznej temperatury z 2014 r., granica zimnej wody, która utrzymywała rekiny w danym rejonie spowodowała ich przesunięcie w miejsce występowania kalifornijskiej wydry. Młode rekiny żyjące obecnie w Zatoce Monterey zapoczątkowały dużą zmianę – w zatoce zaczęły pojawiać się martwe wydry. Ratowanie siedlisk jest teraz według naukowców kwestią decydującą dalszym o losie tego gatunku. Wydry walczą o przetrwanie.

