Poseł Marcin Warchoł z Prawa i Sprawiedliwości zabrał głos, informując, że Ziobro wkró™ce pojawi się. W tle ktoś wskazał na „korki w Warszawie”.

Przewodniczący zareagował. „Pan poseł jest prawnikiem i nie wie?”

Pojawił się też wniosek o przerwę, który poddano pod głosowanie. Decyzją posłów został jednak odrzucony. Poseł Warchoł stwierdził, że ma pełnomocnictwo od Ziobry. Szef komisji zabrał głos i odniósł się do tej deklaracji. – Pan poseł jest prawnikiem i nie wie, że pełnomocnictwo wymaga podpisu? – dając do zrozumienia, że nie uznaje tego, co powiedział poseł PiS.

Przewodnicząca komisji śledczej, rozpatrującej użycie izraelskiego oprogramowania Pegasus, przedstawiła następnie stanowisko wnioskodawców w sprawie zatrzymania i przymusowego doprowadzenia przed sejmowy organ byłego prokuratora generalnego.

Magdaelna Sroka informowała o próbach wręczenia wezwania Ziobrze w październiku, które jednak zostało zwrócone do nadawcy, a innym razem były mister nie otworzył drzwi funkcjonariuszom. Ci następnie spotkali go w pobliżu jego posesji, gdy odjeżdżał samochodem. Z tego wszystkie sporządzili notatkę – jej treść znają cżłonkowie komisji.

Ziobro pojawił się na sali. Rozległy się gromkie brawa ze strony polityków PiS

W końcu na sali pojawił się Ziobro. Wówczas na sali pojawiły się oklaski ze strony polityków prawicy. Przewodniczący sejmowej komisji regulaminowej ogłosił następnie pięć minut przerwy.

Po przerwie poseł Warchoł oznajmił, iż „Istotą dzisiejszej komisji jest osąd człowieka, który poświęcił całe życia na walkę z przestępczością, który ryzykował własnym życiem, żeby walczyć ze złem, które toczyło naszą ojczyznę”.

Zdaniem posła PiS podczas poniedziałkowych obrad trzeba zastanowić się nie nad zatrzymaniem i doprowadzeniem rzed komisję ds. Pegasus byłego prokuratora generalnego, ale nad inną kwestią – czy Trybunał Konstytucyjny, który orzekał o zgodności z konstytucją uchwały o powołaniu komisji śledczej „jest ważny czy nieważny”.

Udział
Exit mobile version