Unia Europejska stoi przed ogromnymi wyzwaniami – stwierdza na wstępie ekonomista Martin Wolf i wymienia kilka z nich. To m.in. kwestie związane z ochroną bezpieczeństwa, wolności, demokracji i utrzymanie dobrobytu społecznego – budowanego od drugiej wojny światowej. Jak zauważa autor, zadania nie ułatwia chaos w rządach Francji i Niemiec. 

„Jednak, stawiając czoła swojej przyszłości, Unia Europejska może opierać się na wielkich historycznych sukcesach” – ocenia Wolf. Dowodem na to ma być imponujący proces rozszerzania unii, jaki świat obserwował przez dekady. 

„Nie tylko rozszerzenie było niezwykłe, ale także zakres konwergencji gospodarczej między członkami” – podkreśla ekonomista i wskazuje trzy kamienie milowe tego procesu: Konwergencja Europy Zachodniej do standardów życia w USA (w latach  1950-1973); konwergencja Europy Północnej i Południowej do Europy kontynentalnej (w latach 1974-1993) i konwergencja Europy Wschodniej do Europy Zachodniej (w latach 1994-2010). 

Rozkwit Unii Europejskiej. Ekonomista wyróżnił Polskę

Nawet kryzys finansowy w strefie euro, jaki nastąpił w kolejnych latach, nie przekreśla w oczach autora sukcesu transformacji Unii Europejskiej. Wystarczy spojrzeć na znaczący wzrost PKB państw członkowskich, jaki przyszedł niedługo po nim. 

„Wszystkie 13 krajów, które przystąpiły do UE w latach 2004-2013, głównie z Europy Środkowej i Wschodniej, podniosły swój PKB na mieszkańca w stosunku do pierwotnej szóstki UE (2004 roku – red.), niektóre z nich w ogromnym stopniu” – wylicza. 

Wolf wyróżnił tu m.in. Polskę. „Dla przykładu, realny PKB na mieszkańca Polski wzrósł z 40 proc. poziomu unijnej szóstki w 2004 roku do 73 proc. w 2023 roku” – zaznaczył. 

Martin Wolf: USA nie dbają, by słabe kraje stały się zamożne

Dlaczego to tak istotne? Ekonomista obrazuje to na przykładzie relacji na linii Meksyk-USA. Meksyk odnotował wyraźny spadek PKB (z 35 do 29 proc.), co odbiło się na USA, choćby poprzez kryzys migracyjny. „Dlaczego Amerykanie nie starają się bardziej, aby słabe kraje tego regionu stały się bardziej zamożne? Podobnie UE zrobiła zbyt mało dla Bliskiego Wschodu i Afryki Północnej” – ocenia Wolf.

Jego zdaniem „sukces Unii Europejskiej był w przeważającej mierze wewnętrzny„, a jego matką było mądre zarządzanie. 

„Teraz jednak nadchodzą nowe i jeszcze większe wyzwania. Bezpieczeństwo zapewniane przez Stany Zjednoczone w najlepszym razie stanie się znacznie droższe, a w najgorszym całkowicie zniknie. Rosja, wspierana przez Chiny, stanowi zagrożenie dla Europy na wschodzie. Ukrainie, która desperacko pragnie cieszyć się dobrodziejstwami bycia w UE i NATO, grozi porzucenie przez tych, którzy powinni wiedzieć lepiej. Starzejące się społeczeństwa UE zwiększają obciążenia fiskalne” – twierdzi analityk. 

Przyszłość Europy tkwi w jej integralności?

Według Wolfa „przetrwanie Europy, jako całości, zależy od tego, czy Europejczycy będą mieli odwagę i mądrość, by sprostać wyzwaniom dzisiejszej epoki”. Wskazał przy tym konkretne rozwiązania. Europie niezbędny jest wzrost produktywności – poprzez budowanie gospodarki cyfrowej, deregulację i pogłębianie integracji.

Autor zwraca też uwagę na potrzebę wdrożenia wspólnej polityki zagranicznej i bezpieczeństwa, a także uzgodnienia znacznego wzrostu zasobów fiskalnych UE, poprzez jej własne podatki i zdolność do zaciągania pożyczek. 

„To z kolei sprawi, że UE powróci do debat z początku lat 90. na temat unii politycznej. Konieczne będzie również ograniczenie zdolności opornych członków, takich jak Węgry Viktora Orbana, do blokowania podstawowych wspólnych polityk” – pisze Wolf, oceniając te zmiany jako „radykalne, lecz niezbędne”. 

Bądź na bieżąco i zostań jednym z ponad 200 tys. obserwujących nasz fanpage – polub Interia Wydarzenia na Facebooku i komentuj tam nasze artykuły!

Udział
Exit mobile version