
-
Prokuratura Krajowa umorzyła śledztwo wobec Ewy Wrzosek uznając, że naruszenia miały znikomą szkodliwość społeczną.
-
Wrzosek, działając bez informowania przełożonych, próbowała uniemożliwić PiS-owi zablokowanie zmian w mediach publicznych.
-
Materiały dowodowe wykazują, że pisma procesowe przygotowywała zewnętrzna kancelaria. Naruszenia – według Prokuratury Krajowej – miały głównie charakter formalny.
-
Więcej ważnych informacji znajdziesz na stronie głównej Interii
Sprawa sięga grudnia 2023 roku, kiedy doszło do zmian w mediach publicznych. Śledztwo w sprawie działań Ewy Wrzosek wszczął Wydział Spraw Wewnętrznych Prokuratury Krajowej.
We wtorek prokuratura wydała oświadczenie, w którym relacjonuje przebieg wydarzeń i własne ustalenia. Historia zaczyna się 29 listopada 2023 roku. Ewa Wrzosek – wówczas prokurator Prokuratury Rejonowej Warszawa-Mokotów dostała na służbowy adres mailowy pismo Bartłomieja Sienkiewicza, który w tamtym czasie był posłem KO. Dwa tygodnie później został ministrem kultury.
Zmiany w mediach publicznych. Pismo do Wrzosek od Sienkiewicza
Pismo było zatytułowane „wniosek o podjęcie działań przez prokuraturę”. Poseł wniósł o podjęcie działań w związku z planowanymi zmianami statutów spółek mediów publicznych. Jak wskazuje PK w komunikacie, działania prokuratury wynikające z pisma miały polegać na „ewentualnym przystąpieniu przez prokuraturę do postępowań rejestrowych przed Krajowym Rejestrem Sądowym”.
Chodziło o to, by zablokować działania rządzącego wtedy jeszcze Prawa i Sprawiedliwości, które starało się utrudnić zmiany w mediach publicznych. Kilka dni wcześniej Rada Mediów Narodowych zgodziła się na zmiany statutów spółek, tak by trudniej było je przejąć w procesie likwidacji.
Ewa Wrzosek pisma od Sienkiewicza nie przedłożyła swojemu przełożonemu. Dzień później Wrzosek wysłała do sądów okręgowych i rejonowych wnioski o zabezpieczenie roszczenia przed wszczęciem postępowania i „zawieszenie postępowania rejestrowego do czasu rozstrzygnięcia sporu”.
„Fakt sporządzenia tych pism oraz ich ekspedycji nie został zarejestrowany w odpowiednich systemach ewidencyjnych Prokuratury Rejonowej Warszawa-Mokotów w Warszawie” – wskazuje Prokuratura Krajowa.
Pisma do sądów przygotowane w zewnętrznej kancelarii
Co więcej, PK przyznaje, że zebrany materiał dowodowy „jednoznacznie wskazuje”, iż wnioski były technicznie i merytorycznie przygotowane przez osoby z jednej z warszawskich kancelarii prawnych. Były też drukowane, skanowane i wysyłane dzięki zasobom kancelarii.
„Ustalonym celem działania prokurator Ewy Wrzosek było niedopuszczenie do wdrożenia zmian w statutach spółek publicznej radiofonii i telewizji oraz Polskiej Agencji Prasowej” – czytamy w informacji PK.
Kilka dni później – 8 grudnia, Prokurator Rejonowa Warszawa-Mokotów – Monika Laskowska, skierowała pisma do sądów o cofnięciu wniosków podpisanych przez Ewę Wrzosek. W większości były skuteczne. 12 grudnia rozpoczęło się wspomniane śledztwo WSW PK ws. działań Wrzosek.
Śledztwo w sprawie Ewy Wrzosek. Lista naruszeń
Śledztwo zakończyło się umorzeniem sprawy. Prokuratura Krajowa stwierdza, że prokurator może żądać wszczęcia postępowania w każdej sprawie cywilnej, jeśli w jego ocenie wymaga tego ochrona praworządności.
Według śledczego z WSW, przez sposób procedowania Wrzosek, doszło do naruszeń, które polegały na:
-
Nieprzedłożeniu pisma Bartłomieja Sienkiewicza przełożonemu;
-
Podejmowaniu czynności poza zakresem wynikającym z prawa cywilnego i bez czynności sprawdzających;
-
Wysłaniu pism procesowych do sądów bez ich rejestracji w urządzeniach ewidencyjnych prokuratury.
Według śledczego z WSW, naruszenia te stanowiły przekroczenie uprawnień w rozumieniu art. 231 Kodeksu karnego, czyli przekroczeniu uprawnień przez funkcjonariusza publicznego i działaniu w ten sposób na szkodę interesu publicznego, odnośnie prawidłowego działania prokuratury.
Prokuratura umarza śledztwo
Dlaczego w takim razie śledztwo umorzono? Otóż jak wskazuje Prokuratura Krajowa, nie stanowi przestępstwa czyn zabroniony, którego społeczna szkoldiwość jest znikoma.
„W niniejszej sprawie prokurator uznał, iż zachowanie prok. Ewy Wrzosek, mimo że formalnie realizowało znamiona czynu zabronionego z art. 231 k.k., nie stanowiło przestępstwa z uwagi na znikomą społeczną szkodliwość czynu. Prokurator uznał, iż szkodliwość czynu była znikoma, ponieważ stwierdzone naruszenia miały charakter przede wszystkim formalny i organizacyjny, dotyczyły regulacji rangi podustawowej oraz wewnętrznych zasad funkcjonowania prokuratury, a ich waga nie naruszała w sposób istotny chronionego dobra w postaci prawidłowego funkcjonowania tej instytucji” – ocenia Prokuratura Krajowa.
PK dodaje też, że wskazane naruszenia powinny być oceniane wyłącznie w kontekście odpowiedzialności dyscyplinarnej.
Ewa Wrzosek również została przesłuchana w tej sprawie i stwierdziła, że uznała sprawę za niecierpiącą zwłoki ze względu na „ochronę praworządności i interesu społecznego” Brak informacji dla przełożonych w jej ocenie nie skutkował brakiem ważności podjętych działań, bo każdy prokurator reprezentuje prokuraturę jako całość. Wrzosek ponadto dodała, że jej działania „miały na celu uniemożliwienie planowanego 'zabetonowania’ mediów publicznych„.

