Premier Donald Tusk zapowiedział w piątek zmianę w podejściu do migrantów, którzy popełniają w Polsce przestępstwa. – Podjąłem decyzję, zwróciłem się do ministra spraw wewnętrznych i ministra sprawiedliwości, aby przedstawili szybki plan natychmiastowej reakcji na przestępczość zorganizowaną i agresywną w wykonaniu obcokrajowców – mówił.

Szef rządu dodał, że „każdy, kto gości w Polsce, korzysta z naszej gościny i w sposób brutalny narusza prawo, będzie deportowany. W najbliższych dniach te decyzje będą miały swój praktyczny wymiar”.

Dr hab. prof. AWSB Tomasz Safjański, zastępca dyrektora Centrum Badań nad Bezpieczeństwem Transgranicznym Akademii WSB i były oficer Centralnego Biura Śledczego KGP twierdzi, że obecnie w Polsce nie ma żadnej strategii zwalczania przestępczości etnicznej.

Obcokrajowcy a przestępczość. Ekspert: Nie ma żadnej strategii

– Bezsprzecznie jest realnym zagrożeniem (przestępczość etniczna – red.) dla bezpieczeństwa publicznego w Polsce. Brak jest sekurytyzacji tego zagrożenia. Sekurytyzacja oznacza, że decydenci polityczni i społeczeństwo zgadzają się co do tego, że stanowi ono zagrożenie i trzeba je neutralizować. W przypadku przestępczości etnicznej takiej zgody do wczoraj (piątek – red.) nie było – tłumaczy ekspert.

Safjański podkreśla, że przestępczość obcokrajowców jest w Polsce obecna od początku lat dziewięćdziesiątych. – Wtedy mieliśmy problem z rosyjskojęzycznymi zorganizowanymi grupami przestępczymi, które pochodziły z państw po rozpadzie Związku Radzieckiego, w tym z grupami o proweniencji gruzińskiej. W ich zwalczanie zaangażowane było przede wszystkim Centralne Biuro Śledcze KGP. Obecnie zwalczanie przestępczości etnicznej nie jest priorytetem CBŚP, brak jest realizacji znaczących spraw w tym zakresie – mówi Safjański.

W ocenie eksperta wpływ na obecną sytuację w Polsce miał m.in. wybuch wojny w Ukrainie, bo wraz z falą uchodźców pojawili się przedstawiciele innych narodowości, także ci mający motywacje przestępcze.

– Przestępstw rozbójniczych z najbardziej brutalnym modus operandi najczęściej dopuszczają się przestępcy z Kaukazu, a w szczególności z Gruzji – tłumaczy były oficer CBŚ.

Potwierdzają to twarde dane, bo Safjański przeanalizował dokładnie przestępczość gruzińską na przestrzeni lat 2013-2023.

– Widzimy w tym okresie bardzo dużą dynamikę dokonanych przez Gruzinów kradzieży (22 razy więcej w roku 2023 niż w roku 2013), włamań (32 razy więcej), rozbojów (40 razy więcej) a nawet zabójstw. Dynamika przestępstw na poziomie 2000-4000 proc. a o takiej mówimy w tym przypadku, powinna dawno zwrócić uwagę KGP – mówi specjalista w rozmowie z Interią.

W ocenie Safjańskiego stało się tak dlatego, że CBŚ zostało wyłączone z procesu zwalczania przestępczości etnicznej. – Teraz robią to głównie komendy wojewódzkie policji, które nie mają odpowiednich zasobów do takich działań – przyznaje.

Ekspert podkreśla, że mamy do czynienia w tym przypadku z profesjonalnymi przestępcami, którzy dokładnie typują ofiarę (obserwują, zbierają informacje z mediów społecznościowych), planują drogę dojścia i ucieczki z miejsca przestępstwa oraz stosują działania kontrwykrywcze (szyfrowanie rozmów, zacieranie śladów, samokontrola, kontrobserwacja).  

– Gruzińskie grupy przestępcze mają charakter homogeniczny tzn. rekrutują się spośród Gruzinów dodatkowo połączonych więzami krwi, to klany rodzinne. Infiltracja takich grup przez policyjnych informatorów/agentów jest praktycznie niemożliwa – mówi były oficer CBŚ. 

Mało skuteczna w takim przypadku jest również kontrola operacyjna, ze względu na wspomniane działania kontrywkrywcze oraz używanie rzadkich dialektów. – Dodatkowym utrudnieniem dla działań wykrywczych jest duża mobilność przestępców z  Kaukazu. Ci, którzy dokonują napadów w Polsce, na co dzień mogą rezydować w Niemczech czy Czechach. Aby zwalczać to zagrożenie, musimy ściśle współpracować z partnerami w ramach Europolu – podkreśla Safjański. 

Imigracja a problem przestępczości. Skutki zakończenia wojny

Ekspert wspomina, że 25 lat temu w CBŚ był zespół do spraw przestępczości etnicznej. Jego zdaniem struktura powinna zostać odtworzona. – Obecnie nie widzę żadnej strategii zwalczania tego typu przestępczości. Mam nadzieję, że po słowach premiera to się zmieni – przyznaje.

Zdaniem Safjańskiego mamy bardzo mało czasu, żeby się tym zająć. Zakończenie konfliktu zbrojnego w Ukrainie spowoduje, że będzie większa dostępność do broni i materiałów wybuchowych z frontu i część z nich trafi właśnie do przestępców z Kaukazu.

– Będzie też bardzo duży popyt na wszelkiego rodzaju dobra, które z Polski będą wyjeżdżały do zniszczonej Ukrainy, to będzie wszystko – od okien po samochody. Musimy być na to gotowi i mieć struktury do zwalczania przestępczości właśnie ze strony obcokrajowców – przestrzega nasz rozmówca.

Premier z zadaniem dla Siemoniaka i Bodnara. Reakcje ministrów

Do słów premiera Donalda Tuska odnieśli się w sobotę szef MSWiA Tomasz Siemoniak oraz minister sprawiedliwości Adam Bodnar, o których Tusk mówił, zapowiadając konieczność zmian.

„Zgodnie z poleceniem premiera Donalda Tuska przygotowujemy z ministrem sprawiedliwości Adamem Bodnarem plan dalszych zdecydowanych reakcji na przestępczość obcokrajowców w Polsce, szczególnie przestępczość zorganizowaną i w agresywnych formach” – napisał w serwisie X.

„Polska to kraj gościnny dla osób, które legalnie przebywają na jej terytorium. Nie ma jednak tolerancji dla tych, którzy wykorzystują polską gościnność, przybywają do naszego kraju, a następnie dokonują rażących naruszeń prawa, działając w zorganizowanych grupach przestępczych” – wskazał z kolei Adam Bodnar. 

Szef resortu sprawiedliwości podkreślił, że „kluczową rolę będzie pełniła bliska współpraca Prokuratury Krajowej, Straży Granicznej, Policji i innych służb”. „Polska musi być jednością oraz wykazać się determinacją w zwalczaniu grup przestępczych, także z udziałem obywateli innych państw” – zaznaczył.

Udział
Exit mobile version