Fatalna pomyłka: Pod koniec sierpnia ubiegłego roku czteroletni chłopiec zatruł się podczas pobytu w jednym z prywatnych przedszkoli w Lubinie. Już wówczas media informowały, że według nagrań monitoringu dziecko znalazło blister z lekami. Teraz prokuratura potwierdziła, że czterolatek zażył silne tabletki uspokajające, najprawdopodobniej myląc je z cukierkami.

Chłopiec zasłabł: Policja przekazała, że czterolatek po godz. 16 stracił przytomność w szatni, gdy odbierała go matka. Do dziecka zostało wezwane pogotowie. Policja informowała, że rodzice kontaktowali się z opiekunkami – pytali, czy dziecko coś zjadło, czy się uderzyło. Według wcześniejszych doniesień medialnych dopiero ok. godz. 19 pracownicy przedszkola poinformowali, że dziecko mogło zażyć znalezione leki.

Zobacz wideo Sekundy od tragedii. Auto pędziło wprost na dziecko

Czterolatek trafił najpierw do pobliskiej placówki medycznej: Następnie został przetransportowany do wrocławskiego szpitala śmigłowcem LPR. Według doniesień medialnych chłopiec trafił początkowo na OIOM. – Zagrożenie dla życia i zdrowia dziecka było bardzo poważne i należy też zakwalifikować z art. 156 par. 2, czyli była to choroba realnie zagrażająca życiu – poinformowała Liliana Łukasiewicz z Prokuratury Okręgowej w Legnicy.

Trwa postępowanie: Prokuratura wszczęła śledztwo, które bada między innymi, czy z winy personelu nie doszło do narażenia chłopca na niebezpieczeństwo. Jedna z pracownic przedszkola przyznała, że znalazła blister z lekami i wyrzuciła go do kubła na śmieci. Śledczy nie ujawniają, czy doszło do tego po tym, jak chłopiec zażył tabletki, czy wcześniej. Nie wiadomo również, czy udało się ustalić, kto był właścicielem leków i jak znalazły się na terenie placówki.

Przeczytaj też: „Zakaz spowiedzi dla dzieci. Kosiniak-Kamysz: To sprzeczne z konstytucją i zdrowym rozsądkiem”. 

Źródło: TVP3 Wrocław

Udział
Exit mobile version