Kilometrówki. Będą nowe zasady dla posłów
Marszałek Sejmu Włodzimierz Czarzasty podpisał nowelizację zarządzenia dotyczącego tworzenia i finansowania biur poselskich. Poseł korzystający z prywatnego auta w swoim okręgu wyborczym będzie mógł otrzymać zwrot za przejazdy do limitu 1,5 tys. km miesięcznie (stawka to 1,15 zł lub 0,89 zł za km, w zależności od pojemności silnika). Maksymalny miesięczny zwrot za takie przejazdy to 1 725 zł. Jeśli chodzi o przejazdy poza okręgiem wyborczym, będą musiały być odnotowywane w specjalnym rejestrze, z podaniem konkretnych dat i tras. Dane te będą kontrolowane przez pracowników Kancelarii Sejmu.
Kilometrówki. Stan obecny
Obecny limit wynosi 3,5 tys. km miesięcznie z zastosowaniem maksymalnej stawki za 1 km przebiegu (0,89 lub 1,15 zł). Tym samym politycy w ciągu roku mogli otrzymać nawet 48 tys. złotych zwrotu za przejazdy. Warto zaznaczyć, że pieniądze na kilometrówki pochodząc z budżetów biur poselskich. Posłowie co miesiąc otrzymują na prowadzenie swoich biur w ramach ryczałtu 23,3 tys. zł.
Miliony złotych na kilometrówki
Jak informował w ubiegłym roku bloger Radosław Karbowski, w poprzedniej kadencji Sejmu poselskie kilometrówki kosztowały budżet państwa ponad 49,2 mln zł. „196 posłów deklarowało, że przejeżdżało średnio ponad 100 km dziennie – wliczając w to święta i wszystkie weekendy. Przebiegi ich samochodów zwiększyły się o 146 tysięcy kilometrów lub więcej” – pisał Karbowski. Warto jednak wspomnieć, że część posłów faktycznie sporo przemieszcza się po swoich okręgach. Parlamentarzyści są bowiem np. zapraszani na lokalne uroczystości i obchody ważnych rocznic, na spotkania z samorządowcami i organizacjami pozarządowymi, często mają też biura poselskie w kilku miejscowościach, gdzie regularnie odbywają dyżury. Aktywność posła ze swojego okręgu można sprawdzać w mediach społecznościowych.
Czytaj również: Nietypowe sceny w TV Republika. Poseł Polski 2050 i posłanka PiS ruszyli do tańca
Źródła: Kancelaria Sejmu RP, Radosław Karbowski na portalu X
