W związku z pełnoskalową inwazją wojsk Putina na Ukrainę, większość organizacji sportowych postanowiła wykluczyć ze swego grona sportowców z Rosji. Na Kremlu postanowiono wówczas zademonstrować siłę i zorganizować własne igrzyska sportowe.
Igrzyska Władimira Putina odwołane
Światowe Igrzyska Przyjaźni miały nawiązywać do zorganizowanego w 1984 roku przez ZSRR festiwalu sportowego Przyjaźń-84. W tamtym czasie była to alternatywa dla zbojkotowanych przez Związek Radziecki letnich igrzysk olimpijskich w Los Angeles.
Pomysł stworzenia własnych igrzysk spotkał się oczywiście z natychmiastową krytyką Międzynarodowego Komitetu Olimpijskiego. Zarzucano Rosjanom, że ich wydarzenie nie ma motywacji sportowej, tylko polityczną. MKOL pogroził sportowcom sankcjami za ewentualny udział w wydarzeniu Putina. Dodawał, że stanowi ono „rażące naruszenie Karty Olimpijskiej”.
Rosja chciała zorganizować własne igrzyska
Światowe Igrzyska Przyjaźni miały odbyć się latem w Moskwie i Jekaterynburgu we wrześniu 2024 roku, a zimowa edycja w Soczi w 2026 roku. W lipcu tego roku organizujące imprezę Międzynarodowe Stowarzyszenie Przyjaźni (IFA) zasugerowało, by zawody przełożyć na 2025 rok. Tłumaczono ten postulat „niewystarczającym dla sportowców czasem na przygotowanie się”.
Informację tę potwierdzał wówczas prezes Rosyjskiej Federacji Podnoszenia Ciężarów Maksim Agapitow. Mówił o trudnościach organizacyjnych i logistycznych. Teraz dekret Władimira Putina postanawia, że igrzyska zostaną odłożone na czas nieokreślony.
Rosjanie wrócą do światowego sportu?
O możliwym powrocie Rosjan do międzynarodowych zawodów sportowych pisaliśmy ostatnio we Wprost.pl. W swoim artykule Michał Banasiak podkreślał, że sportowe sankcje na Rosję choć nie są doskonałe, to działają i są bolesne. Na igrzyskach w Paryżu zameldowała się garstka rosyjskich sportowców pod pastelowozieloną, neutralną flagę. Rosyjscy piłkarze grają upokarzające wizerunkowo mecze z rywalami z końcówki rankingu FIFA. Organizowania własnych, rzekomo konkurencyjnych imprez, kończy się farsą.
Rosjanie nie ustają jednak w wysiłkach, by powrócić do rywalizacji na światowych turniejach. Były wicepremier Rosji zarządza światowymi szachami. Do rządzenia szermierką przymierzał się bliski Władimirowi Putinowi oligarcha. Jeden z kandydatów na nowego przewodniczącego Międzynarodowego Komitetu Olimpijskiego zapowiadał odwieszenie Rosji, jeśli tylko wygra wybory. Czy światowy sport czeka powrót Rosjan?