Wniosek w sprawie Mejzy: Sejmowa komisja regulaminowa, spraw poselskich i immunitetowych rozpatruje w środę 27 listopada wniosek Prokuratora Okręgowego w Zielonej Górze o wyrażenie zgody na pociągnięcie do odpowiedzialności karnej posła Łukasza Mejzy. Wniosek wysłany przez prokuraturę zawiera 35 stron i dotyczy jedenastu zarzutów podania nieprawdy w siedmiu oświadczeniach majątkowych.

Awantura na posiedzeniu: Podczas posiedzenia poseł PiS był bardzo wzburzony i mówił podniesionym głosem, przytaczając ustalenia prokuratury. – Przepraszam, panie przewodniczący, wniosek formalny, aby zwrócić uwagę koledze, naprawdę skala jego krzyku grozi kalectwem – wtrąciła jedna z posłanek. – Zaraz o pani oświadczeniu też chętnie powiem – odpowiedział Mejza. – Panie pośle, to naprawdę nie jest teatr, ani cyrk. Proszę nie krzyczeć. Proszę odnieść się do wniosku i nie straszyć pani posłanki. I trochę mniej o sobie, a więcej o wnioskach – interweniował przewodniczący Jacek Urbaniak.

Zobacz wideo Poseł PiS o „lewakach” i „cwaniakach”. Wicemarszałkini nie wytrzymała

O co chodzi: Rzeczniczka prokuratora generalnego Anna Adamiak przekazała, że ocena oświadczeń majątkowych Mejzy „wskazuje z dużym prawdopodobieństwem na to, że pan poseł zataił informacje dotyczące jego stanu majątkowego, a także te informacje, które przedstawił, nie były do końca prawdziwe”. Chodzi między innymi o mieszkanie, którego nie wpisał w oświadczenie majątkowe. – Chodzi o nieruchomość, o rzecz ruchomą, o niewykazanie zobowiązań finansowych ponad kwotę 10 tysięcy złotych, bo to jest taka granica, ale także o niewykazanie dochodów z określonych źródeł – powiedziała rzeczniczka. Posłowi grozi do 8 lat więzienia. Mejza jest zdania, że zeznania podatkowe i oświadczenia majątkowe wypełniał w zgodzie z przepisami. 

Przeczytaj także: „Kaczyński dostał niewygodne pytanie o immunitet Mejzy. 'Nie jestem z tego zadowolony'”. 

Źródła: Sejm, IAR

Udział
Exit mobile version