W sobotę 10 sierpnia jak co miesiąc odbyły się kolejne uroczystości upamiętniające ofiary katastrofy smoleńskiej z 2010 roku. Kiedy u władzy było Prawo i Sprawiedliwość miesięcznice miały charakter prywatnych wydarzeń organizowanych przez Jarosława Kaczyńskiego. Po przejęciu władzy przez koalicję 15 października zniknęła między innymi policyjna eskorta prezesa PiS. Zamiast tego na podobnych wydarzeniach coraz chętniej i liczniej pojawiają się kontrmanifestanci. W trakcie sierpniowej miesięcznicy między demonstrantami a prezesem Kaczyńskim doszło do utarczki słownej. Pojawiły się również wulgaryzmy.
Kaczyńskiemu puściły nerwy. Zaatakował demonstranta. „Putinowska sz***o”
Przed pomnikiem Lecha Kaczyńskiego od sobotniego (10 sierpnia) poranka gromadzili się demonstranci od lat sprzeciwiający się działaniom PiS. W mediach społecznościowych opublikowano nagrania z ich manifestacji. Jedno z nich zamieścił na platformie X Arkadiusz Szczurek, działacz Obywateli RP i Komitetu Obrony Demokracji, który znany jest między innym z wejścia na pomnik Lecha Kaczyńskiego z banerem „Gdzie jest wrak?”. Prodemokratyczny aktywista pokazał, jak limuzyna Jarosława Kaczyńskiego została zaparkowana w niedozwolonym miejscu.
W trakcie nagrania krzyczał przez megafon nie tylko o nieprawidłowym parkowaniu i specjalnych przywilejach prezesa. – Jarek, skończ te łgarstwa. Przestań kłamać i oszukiwać ludzi – zwracał się do Kaczyńskiego. W tym czasie prezes PiS otoczony swoimi ludźmi przedostawał się przez tłum do samochodu. Gdy usłyszał słowa działacza, Kaczyński odwrócił się do Szczurka. – Ty putinowska sz***o – powiedział.
Miesięcznica smoleńska. Poseł PiS złożył zeznania na policji
Żaden z polityków PiS nie odniósł się do wulgarnego ataku Jarosława Kaczyńskiego. Jednak niedługo po uroczystości w mediach społecznościowych posła Michała Moskala pojawił się wpis, w którym poinformował o złożeniu zeznań na policji w sprawie naruszenia jego nietykalności cielesnej.
„Chcieliśmy dziś rano oddać cześć ofiarom katastrofy smoleńskiej. Ci zadymiarze przyszli po to, by prowokować i atakować Jarosława Kaczyńskiego. Przyjrzyjcie się tym uśmiechniętym twarzom. Pierwszy z nich zaatakował mnie. Ze zdarzenia została sporządzona notatka przez policję, a ten człowiek został wylegitymowany. Zgłosili się również świadkowie zdarzenia. Jadę właśnie na policję złożyć zeznania. To ludzie chorzy z nienawiści i niebezpieczni, ale pomóc im już może chyba tylko modlitwa” – stwierdził polityk PiS.