Sprawę nagłośniła w mediach społecznościowych podcasterka i influencerka ekologiczna Paulina Górska. Jak zauważyła, w programie dużego wydarzenia dotyczącego zmian klimatu w paneluPaństwowego Instytutu Geologicznego (PIG) znalazły się prelekcje m.in. prof. Leszka Marksa i prof. Piotra Kowalczaka.
Kontrowersyjni naukowcy zaproszeni na kongres klimatyczny
Obaj wyrażali publicznie opinie zaprzeczające konsensusowi naukowemu odnośnie zmian klimatu. Mówi on, że obserwowane współcześnie globalne ocieplenie to w największej mierze efekt działalności człowieka – przede wszystkim spalania paliw kopalnych.
W kongresie mają wziąć udział m.in. ministra klimatu Paulina Hennig-Kloska, ministra przemysłu Marzena Czarnecka, wiceministra klimatu Urszula Zielińska i senator Adam Szejnfeld.
Zarówno prof. Marks, jak i prof. Kowalczak byli nominowani w styczniu w plebiscycie na „Klimatyczną bzdurę roku 2025”. „Wpływ zwiększonej emisji gazów cieplarnianych (…) jest znacznie przeszacowany” – stwierdził publicznie prof. Marks. „Podstawowym problemem IPCC (Międzyrządowy Zespół ds. Zmian Klimatu – red.) jest brak dowodów na zmiany klimatyczne spowodowane przez człowieka” – mówił z kolei prof. Kowalczak.
Z ostatniego badania Eurobarometru wynika, że spośród wszystkich krajów UE to w Polsce najwięcej osób uważa, że zmiana klimatu jest powodowana głównie naturalnymi cyklami, a nie działalnością człowieka. Sądzi tak 52 proc. społeczeństwa.
Stoi to w sprzeczności z konsensusem naukowym. Duża analiza autorstwa naukowców z Uniwersytetu Cornella, w której wzięto pod uwagę prawie 90 tys. badań o klimacie, wykazała w 2021 r., że ponad 99,9 proc. badaczy podtrzymuje tezę, iż to człowiek odpowiada za obserwowane obecnie zmiany klimatyczne.
Zapraszanie finalistów Klimatycznej Bzdury Roku na kongres klimatyczny to jak zapraszanie płaskoziemców na kongres astronautyki lub antyszczepionkowców na konferencję epidemiologiczną
Jest reakcja organizatorów
W sprawie skontaktowaliśmy się z organizatorami wydarzenia. Jak mówią, za zaproszenie kontrowersyjnych naukowców odpowiadał PIG (prof. Marks jest jego pracownikiem, a prof. Kowalczak – pracownikiem IMGW) i nie było to konsultowane z radą programową. „Zapraszamy do współpracy międzynarodowe korporacje i instytucje publiczne, które delegują swoich pracowników” – tłumaczą organizatorzy.
Dowiedzieliśmy się także, że dostępny na stronie internetowej program wydarzenia jest wersją roboczą agendy i może ulegać zmianie. W poniedziałek z zapowiedzi sesji PIG usunięto już nazwiska kontrowersyjnych naukowców.
„We wstępnych propozycjach rady programowej mieliśmy 450 rekomendowanych osób i 75 stron propozycji paneli dyskusyjnych. Aktualnie w agendzie jest 150 osób i 25 paneli dyskusyjnych” – przekazali nam organizatorzy.
Ustaliliśmy jednocześnie, że prof. Leszek Marks i prof. Piotr Kowalczak jednak nie wystąpią na wydarzeniu.