
Komunikat pojawił się oficjalnie w piątkowe przedpołudnie, na stronie internetowej stołecznego klubu oraz na kanałach w mediach społecznościowych.
„Marek Papszun od dnia 19 grudnia obejmuje funkcję trenera pierwszej drużyny Legii Warszawa. Umowa będzie obowiązywać do końca sezonu rozgrywkowego 2027/28. W najbliższych dniach Marek Papszun skompletuje i przedstawi sztab szkoleniowy. Treningi z pierwszym zespołem rozpoczną się 5 stycznia, a 10 stycznia drużyna wyjedzie do andaluzyjskiej miejscowości Mijas na obóz przygotowawczy przed rundą wiosenną.
Od 1 stycznia nastąpią także zmiany w strukturze zarządczej klubu. Z końcem roku z Zarządu odejdzie Jarosław Jurczak, dotychczasowy wiceprezes nadzorujący dział finansów, prawny i administracyjny, który po dwunastu latach pracy w klubie będzie kontynuował działalność, obejmując funkcję w strukturach właścicielskich. Tym samym od 1 stycznia 2026 roku Zarząd będzie dwuosobowy, a pełną odpowiedzialność za zarządzanie klubem przejmie Marcin Herra” – czytamy w informacji ze strony Legii.
Marek Papszun trenerem Legii Warszawa. Trudna misja do wykonania
O tym, że (już były) szkoleniowiec Rakowa Częstochowa był kuszony przez Legię, mówiło się od kilkunastu tygodni. Sam Papszun przekonywał, że jest zdecydowany na warszawski klub, a obie strony ostatecznie – jak pokazuje piątkowy komunikat – zdołały się porozumieć.
Pożegnanie z Częstochową szkoleniowiec zaliczył najlepsze z możliwych. Raków jest w grze o mistrzostwo Polski, znajduje się w ćwierćfinale STS Pucharu Polski, a dodatkowo zajął rewelacyjne 2. miejsce w fazie ligowej Ligi Konferencji UEFA.
W Warszawie Papszun będzie musiał poradzić sobie z głębokim kryzysem. Legia przezimuje na przedostatniej(!) pozycji w tabeli PKO BP Ekstraklasy. Dodatkowo warszawianie pożegnali się już z grą o krajowy puchar, odpadli również z gry w Lidze Konferencji – jako jedyny z polskich przedstawicieli.

