Początkowo polityczka nie komentowała porażki swojej partii. W sztabie Zjednoczenia Narodowego przemawiał jedynie przewodniczący ugrupowania Jordan Bardella. W końcu głos zabrała również Marine Le Pen.

Zobacz wideo Wszystkie hamulce puściły – Amerykanie chcą alternatywy dla Bidena

– Mam za duże doświadczenie, aby uznać za rozczarowujący wynik, który pozwala nam na podwojenie liczby posłów [w parlamencie – red.] – stwierdziła w rozmowie z telewizją TF1. – Fale przypływu są coraz wyższe. Nasze zwycięstwo zostało tylko odroczone – podkreśliła i dodała:

Gdyby nie zostało zawarte to nienaturalne porozumienie między Macronem a skrajną lewicą, Zjednoczenie Narodowe miałoby absolutną większość.

Jej zdaniem obecna sytuacja jest „nie do utrzymania”. Marina Le Pen powiedziała również, że „nie nawołuje” do dymisji Emmanuela Macrona.

Bardella o porażce prawicy: Stary świat upadł i nic nie zatrzyma ludu

Przypomnijmy, co tuż po ogłoszeniu wyników sondażowych mówił Jordan Bardella. – Zjednoczenie Narodowe uzyskało największy wynik w swojej historii. Niestety sojusz dyshonoru i niebezpieczne sojusze zawarte przez Emmanuela Macrona ze skrajną lewicą pozbawiły Francuzów polityki odnowy, za którą się opowiedzieli w wyborach do Parlamentu Europejskiego – stwierdził. 

– Dziś wieczorem pozbawiono miliony Francuzów możliwości realizacji ich ambicji. Emmanuel Macron, paraliżując nasze instytucje, zepchnął kraj w kierunku braku stabilności i niepewnoci, co będzie miało konsekwencje na lata. Francja została pozbawiona większości parlamentarnej i rzdu, który byłby zdolny do jej odbudowy. Każdy rozumie, że te porozumienia wyborcze skupione wokół prezydenta i skrajnej lewicy prowadzą donikąd – podkreślił przewodniczący Zjednoczenia Narodowego. 

– Francuzi zadają sobie dziś pytanie: co będzie dalej? Rozumiem ich obawy. Od wielu miesięcy narastała nadzieja i ta nadzieja już nigdy nie zgaśnie. Dziś wieczorem zaczyna się wszystko. Zjednoczenie Narodowe będzie działało jeszcze silniej. Będziemy starali się zapobiec rozbuchanej ekologii, nadmiernej ekologii. Nie będziemy wchodzić w żadne polityczne kompromisy – zaznaczył. – Nie chcemy władzy dla władzy. Chcemy ją oddać narodowi i odbudować suwerenność państwa. Moja wola odbudowy Francji jest silniejsza niż kiedykolwiek. Dziś wieczorem zaczyna się wszystko, stary świat upadł i nic nie zatrzyma ludu, który nabrał nowej nadziei – dodał Jordan Bardella.

Wybory we Francji. Są wyniki exit poll

Przypomnijmy, w niedzielę (7 lipca) odbyła się druga tura wyborów parlamentarnych. Według Ipsos wygrał je lewicowy Nowy Front Ludowy, który uzyskał od 172 do 192 mandatów. Kolejne miejsca przypadły: Odrodzeniu Emmanuela Macrona – od 150 do 170 mandatów, Zjednoczeniu Narodowemu Marine Le Pen – od 132 do 152 mandatów oraz Republikanom – od 57 do 67 mandatów.

Sondaż IFOP dla stacji TF1 wskazuje z kolei, że Nowy Front Ludowy zdobył więcej mandatów – od 180 do 215. Nie zdobędzie on jednak 289 deputowanych, dających bezwzględną większość w izbie. Drugie miejsce zajęła centrowa koalicja Razem dla Republiki. Sondaże dają jej od 150 do 180 deputowanych. Na trzecim miejscu uplasowało się Zjednoczenie Narodowe, które uzyskało 120-150 miejsc w parlamencie. Dalej są centroprawicowi Republikanie, którzy mają szanse na 60-65 mandatów.

Udział
Exit mobile version