Protesty w Gruzji wybuchły w czwartek 28 listopada. To reakcja na decyzję rzdu o zawieszeniu negocjacji dotyczących wejścia Gruzji do UE. Tysiące ludzi wyszły na ulice w wielu gruzińskich miastach, w tym stolicy kraju, Tbilisi.
Starcia z policją: Media przekazały, że policja użyła gazu łzawiącego przeciwko demonstrantom. Pojawiły się informacje, że w związku z protestami zatrzymano już jedną osobę. Przed budynkiem parlamentu w Tbilisi doszło do starć demonstrantów z policją. Nagrania z tych wydarzeń opublikowano w mediach społecznościowych.
Prezydentka Gruzji Salome Zurabiszwili skrytykowała decyzję o wstrzymaniu negocjacji z UE. Zurabiszwili powiedziała, że rząd „nie ogłosił pokoju, lecz wypowiedział wojnę własnemu narodowi, swojej przeszłości i przyszłości”. Wcześniej wielu Gruzinów protestowało przeciwko wynikom październikowych wyborów parlamentarnych. Zdaniem części społeczeństwa, w tym prezydentki kraju, wybory zostały sfałszowane.
Więcej: O decyzji gruzińskiego rządu ws. zawieszenia negocjacji z UE przeczytasz też w artykule „Zaskakujący ruch Gruzji. Premier: Zawieszamy rozmowy o członkostwie w UE”.
Źródła: agencja Reutera, Kyiv Post (X), PUBLIKA (X)