Sławomir Mentzen przyznał w rozmowie w Kanale Zero, że sprzeciwia się aborcji, nawet w przypadkach tak skrajnych, jak ciąża po gwałcie na dziecku. Jednocześnie podkreślał, że „jeżeli mamy pewność, że do gwałtu rzeczywiście doszło, kara powinna być surowa, ale dla gwałciciela, a nie dla ofiary tego gwałtu”. – Jestem głęboko przekonany, że nie wolno zabijać niewinnych dzieci, nawet jeżeli to dziecko wiąże się z jakąś nieprzyjemnością. Nie mamy prawa zabić innego człowieka tylko dlatego, że ten człowiek sprawia nam przykrość, że może bardzo zaszkodzić naszemu życiu. Nie zabijamy niewinnych ludzi – mówił.
Zakaz aborcji w przypadku gwałtu. „To jest w programie Konfederacji”
O tę kwestię w programie „Kawa na Ławę” na antenie TVN24 był pytany poseł Konfederacji Michał Wawer. Prowadzący dopytywał, czy kwestia zakazu aborcji po gwałcie to „luźne przemyślenia” Mentzena, czy element programu.
– To jest w programie Konfederacji – podkreślił polityk Ruchu Narodowego. – Jesteśmy pro-life, jesteśmy przeciwko zabijaniu dziecka za to, że ktoś inny popełnił zbrodnię – podkreślił.
– Rozumiem, że w ogóle byście chcieli zakazać jakiejkolwiek aborcji, także w przypadku zagrożenia życia i zdrowia matki? – dopytywał Konrad Piasecki.
– Program jest jasny. Przerwanie ciąży powinno być dopuszczalne tylko jako efekt uboczny leczenia. To znaczy, że nie robimy zabiegów, które mają na celu zabicie dziecka, natomiast godzimy się z tym, że jeżeli matka się leczy, przyjmuje jakąś terapię, to może to skutkować przerwaniem ciąży – potwierdził.
Poseł był dopytywany, czy jeśli ciąża grozi życiu matki, to może być przeprowadzona aborcja. – Jeżeli jest jakieś zagrożenie życia, to trzeba leczyć. Nie zabijać dziecko celowo, tylko leczyć chorobę – mówił Wawer.
Prowadzący zauważył, że czasami to nie jest kwestia leczenia choroby, ale czasami sama ciąża jest zagrożeniem.
–Jeżeli ciąża jest, nie wiem, pozamaciczna, to oczywiście, że tej ciąży nie uda się donosić do końca i trzeba wtedy przerwać. Natomiast jeżeli zagrożenie polega na tym, że matka ma jakąś inną chorobę i ciąża zwiększa ryzyko związane z tą chorobą, no to trzeba po prostu leczyć chorobę – mówił poseł. – Trzeba choroby leczyć. Ale to nie jest równoznaczne z tym, żeby położyć kobietę i celowo przeprowadzić aborcję – podkreślał.
„Piekło kobiet gorsze niż za PiS”
Wtedy do wymiany zdań włączyła się Dorota Olko z Lewicy. – To, co pan poseł Wawer mówi, to jest jasna odpowiedź, że wtedy, kiedy ciąża jest wynikiem gwałtu, to kobieta nie ma prawa do przerwania ciąży i wtedy, kiedy ciąża zagraża jej życiu, także. Przed chwilą pan powiedział, że trzeba leczyć chorobę, ale nie rozumie pan tego, że na przykład, kiedy jest sytuacja sepsy, trzeba przerwać ciążę, żeby się nie pogłębiała, żeby się nie pogłębiała sepsa. To są konkretne przypadki, z którymi mieliśmy do czynienia. I gdzie to kosztowało życie kobiet – wskazała posłanka.
– Jeżeli trzeba leczyć sepsę czy jakąkolwiek inną chorobę, to przerwanie ciąży w takim wypadku jest dopuszczalne, powinno pozostać dopuszczalne – stwierdził wtedy poseł Wawer.
– Dziękujemy bardzo łaskawcom z Konfederacji – kpiła posłanka Olko. – To jest barbarzyństwo, co wy proponujecie. To jest legalizowanie tego, żeby ofiary pedofili musiały rodzić dzieci, które musiały donosić ciążę, która jest efektem gwałtu. Myślę, że ludzie, którzy do tej pory nie mieli świadomości, że jesteście niebezpiecznymi fanatykami, właśnie szczęśliwie tę świadomość zyskują. Bo to, co proponujecie, to jest naprawdę piekło kobiet. Gorsze, niż proponowało Prawo i Sprawiedliwość. A wydawało się, że gorzej niż za Prawa i Sprawiedliwości już nie może być, jeżeli chodzi o prawa kobiet, o decydowanie o własnym ciele, o własnym zdrowiu – dodała.