Nieco starsi kibice siatkówki Michała Winiarskiego świetnie pamiętają jeszcze z czasów, kiedy dawał radość zarówno swoimi klubowymi, jak i reprezentacyjnymi występami. Od 2019 roku „Winiar” pracuje już na własny, trenerski rachunek. Właśnie wtedy został pierwszym szkoleniowcem Trefla Gdańsk, po wcześniejszym pobycie w roli II trenera w Skrze Bełchatów (lata 2017-19).

PlusLiga: Michał Winiarski o stylu swojej pracy w roli trenera

Na koniec 2024 roku dorobek Winiarskiego, jest (co najmniej) bardzo obiecujący. Właśnie te minione dwanaście miesięcy sprawiło, że o Polaku coraz częściej mówi się nawet w kontekście następcy Nikoli Grbicia na stanowisko selekcjonera drużyny narodowej. Choć Serb przedłużył umowę do końca kolejnego cyklu olimpijskiego (tj. Los Angeles 2028), więc to raczej są na tu i teraz dziennikarsko-ekspercko-kibicowskie spekulacje.

Winiarski zdobył razem z zespołem Aluronu CMC Warty Zawiercie Puchar Polski oraz wicemistrzostwo w PlusLidze. Do tego reprezentacyjnie, ale jako selekcjoner kadry siatkarzy Niemiec, najpierw dostał się na igrzyska w Paryżu, a następnie przebojem wszedł do ćwierćfinału imprezy. Tam Niemcy minimalnie, po pięciosetowym thrillerze, przegrali z późniejszymi mistrzami, Francuzami.

W rozmowie dla podcastu Michała Winiarczyka, byłego dziennikarza sportowego Wprost.pl, trener Winiarski opowiedział, jak podchodzi do codziennej pracy z zespołem.

– Często zawodnikom mówię takie przysłowie, że to nie chęć wygrywania robi różnicę, ale chęć do przygotowania się do tego wygrywania. To robi największą różnicę. Moja filozofia jest taka, że należy pracować ciężko, ale mądrze. I też w miarę krótko dostosowując gdzieś trening, do natężenia spotkań, które są. Nie możemy trenować w ten sam sposób, spędzając trzy godziny na sali, grając dwa razy w tygodniu. I to jest absolutnie bardzo ważne – przyznał trener wicemistrzów Polski.

Winiarski zwrócił również uwagę na sferę mentalną, niezwykle istotną, w kontekście zawodowego sportu.

– Staram się zawodnikom wpoić maksymalną koncentrację i takie samo skupienie nad tym, co robimy przez te dwie, czasami półtorej godziny treningu. Bo w dzisiejszych czasach głowa w sporcie jest bardzo ważna. I w dzisiejszej siatkówce, gdzie gra się szybko i mecz trwa maksymalnie 2,5 godziny, czasami trzy, to tam jest największa różnica. Jeśli chodzi właśnie o tę pracę mentalną. Czyli w kluczowych momentach być na najwyższych obrotach. I to staram się wprowadzać na treningu – dodał „Winiar”.

Polski szkoleniowiec nadal będzie trenerem kadry naszych zachodnich sąsiadów. Dodatkowo w barwach klubu z Zawiercia zapewne będzie prowadził drużynę do walki o wysokie cele zarówno w PlusLidze, jak i w europejskich pucharach.

Udział
Exit mobile version