Do zatrzymania Jewgieniji Gucul doszło we wtorek na lotnisku w Kiszyniowie. Szefowa władz Gagauzji miała tego dnia udać się na konferencję w Stambule, jednak funkcjonariusze przewieźli ją do budynku Narodowego Centrum Antykorupcyjnego.
Tam usłyszała zarzuty dotyczące naruszenia procedur zarządzania funduszami wyborczymi, nielegalne finansowanie kampanii w 2023 roku i fałszowania dokumentów.
Gagauzja prosi Władimira Putina o pomoc. „Otwarty atak na nasze prawa”
Kilkadziesiąt godzin po zatrzymaniu Gucul w mediach społecznościowych udostępniony został list, w którym polityk apeluje do prezydenta Rosji o natychmiastową pomoc. Jak stwierdzono, autonomiczny region znajduje się obecnie w „jednym z najtrudniejszych i najbardziej przełomowych momentów„.
„Zostaliśmy zmuszeni do zwrócenia się o wsparcie do prezydenta Federacji Rosyjskiej, przywódcy wielkiego mocarstwa, które konsekwentnie broniło praw naszego narodu” – napisano.
„W imieniu narodu gagauskiego, który nigdy nie zdradził swoich historycznych przyjaciół, zwracamy się do Ciebie, drogi Władimirze Władimirowiczu z apelem: użyj całego arsenału mechanizmów dyplomatycznych, politycznych i prawnych, aby wywrzeć presję na władze Mołdawii w celu natychmiastowego zakończenia represji politycznych i mojego szybkiego uwolnienia” – dodano.
W dalszej części listu zawarto peany na cześć „sprawiedliwości” Władimira Putina i jego niezłomnego poparcia dla statusu Gagauzów, którzy od zawsze byli przyjaźnie nastawieni do Rosji.
„Z nadzieją i wiarą patrzymy na Rosję – kraj, który nigdy nie zdradził swoich przyjaciół i zawsze wyciągał pomocną dłoń do tych, którzy walczą o prawdę i swoje prawa” – czytamy.
Protesty w gagauskich miastach, oburzenie w Moskwie
Decyzja o zatrzymaniu Gucul wywołała falę protestów w gagauskich miastach. Manifestanci, którzy wyszli na ulice, są przekonani, że polityk została zatrzymana ze względu na krytykę rządu w Kiszyniowie, a także chęć wzmocnienia relacji politycznych z Rosją.
Jewgienija Gucul to przedstawicielka opozycyjnej, otwarcie prorosyjskiej partii „Shor”. Ugrupowanie uznawane jest przez władze Mołdawii za niekonstytucyjne, a wobec liderów prowadzony jest szereg postępowań karnych.
Przewodnicząca gagauskiej autonomii w ostatnich latach kilkukrotnie pojawiała się w Moskwie, gdzie spotykała się m.in. z prezydentem Władimirem Putinem i szefem rosyjskiego MSZ Siergiejem Ławrowem.
Niedługo po ogłoszeniu zatrzymania Gucul głos w sprawie zabrała rzeczniczka rosyjskiego MSZ Marija Zacharowa, która stwierdziła, że wydarzenia mają charakter wyłącznie polityczny i celem władz w Kiszyniowie jest wyeliminowane polityków, którzy chcą współpracy z Moskwą.
– Dla każdego bezstronnego obserwatora oczywiste jest, że najsilniejsza presja jest wywierana na tych mołdawskich polityków i dziennikarzy, którzy opowiadają się za budowaniem konstruktywnych relacji z Federacją Rosyjską. Jewgienija Gucul jest z pewnością jedną z nich – stwierdziła.
– Chciałabym mieć nadzieję, że w tej głośnej sprawie przestrzegane będą zasady legalności i demokracji, zwłaszcza te związane z ochroną praw i wolności człowieka – dodała.