W nocy z soboty na niedzielę (z 24 na 25 sierpnia) w kamienicy przy ulicy Kraszewskiego wybuchł po¿ar. Ogień miał pojawić się w piwnicy budynku. Po kilku minutach od otrzymania zgłoszenia na miejscu pojawiła się straż pożarna. Kiedy strażacy rozpoczęli działania, w budynku doszło do eksplozji. 

Zobacz wideo 35-letni złodziej wpadł na gorącym uczynku! Jechał dopiero co skradzioną toyotą

Pożar kamienicy w Poznaniu. Są relacje świadków. „Szkło leciało na strażaków”

– W trakcie prowadzonego rozpoznania nastąpił dla nikogo tutaj nieoczekiwany wybuch, prawdopodobnie były to dwa wybuchy, jak słyszałyśmy z relacji ratowników. I najprawdopodobniej doszło do nieszczęścia. Mamy 11 rannych strażaków, w dalszym ciągu poszukujemy jeszcze dwóch strażaków, nie znamy do końca ich losu – powiedział podczas konferencji prasowej zastępca Komendanta Głównego PSP nadbryg. Józef Galica. 

Siła eksplozji miała być tak du¿a, że odrzuciła strażaków, którzy jako pierwsi weszli do budynku, aby ugasić pożar. W wyniku wybuchu zostały zniszczone między innymi sklepowe witryny oraz szyby w wozach strażackich. – Było słuchać takie huki, że aż mnie wcisnęło do mieszkania. Stało się to około północy. Pani zadzwoniła na straż, bo czujka się załączyła od alarmu w kamienicy. W tym momencie wyleciała kobieta i krzyczała, żeby dzwonić na straż. Powiedziałem, żeby zrobić ewakuację – relacjonował w rozmowie z „Głosem Wielkopolski” mężczyzna, który mieszka naprzeciwko kamienicy, w której doszło do wybuchu.

Dodał, że skutki eksplozji w sąsiednim budynku odczuł także w swoim mieszkaniu. – U nas w kamienicy szyby wyleciały, a strażacy byli w środku. Szkło leciało na nich. Momentalnie zjechały się inne służby – tlumaczył. – Byliśmy w pokoju, słyszeliśmy sygnały straży. Zaczęliśmy obserwować, co się dzieje. Z kratek wentylacyjnych wydobywała się duża ilość dymu – mówił mieszkaniec zniszczonej kamienicy. – To był tak niesamowity wybuch, podmuch ognia był taki, że „wyrzuciło” strażaków – relacjonowała inna mieszkanka w rozmowie z TVN24.

Eksplozja kamienicy w Poznaniu. Dwaj strażacy wciąż poszukiwani

Według informacji przekazanych przez RMF FM niedługo po wybuchu służby miały nadal mieć łączność z jednym z zaginionych obecnie strażaków. Nieoficjalne ustalenia mediów mówią, że dwaj funkcjonariusze straży pożarnej mają znajdować się w różnych miejscach budynku. Na miejscu poszukiwania ma prowadzić specjalny zespół ratowników z psami. Pozostali poszkodowani strażacy zostali przewiezieni do szpitali. Podobnie trzy inne osoby poszkodowane. Ich życiu nie zagraża niebezpieczeństwo. 

Podczas konferencji prasowej przed godziną 8 rano nadbryg. Józef Galica informował o stanie budynku. – Zobaczymy, czy budynek ma pewnego rodzaju odchyły. Jeżeli ma, dokonamy zabezpieczenia, stabilizacji całego budynku. Wszystkie stropy runęły, ściany na bardzo długich odległościach nie są niczym związane. Wszystko to może runąć – tłumaczył. Jeszcze przed godziną 9 strażacy przystąpili do działań mających na celu stabilizację kamienicy. Ulica Kraszewskiego została całkowicie wyłączona z ruchu. – Kiedy konstrukcja zostanie wzmocniona, wtedy ratownicy będą mogli wejść do środka, by odnaleźć dwóch zaginionych strażaków – relacjonował z kolei reporter RMF FM. 

Udział
© 2024 Wiadomości. Wszelkie prawa zastrzeżone.