
Napad na salon jubilerski w Krakowie
Do napadu doszło w piątek 19 grudnia przed godziną 17. Jak poinformowała policja, sygnał dotarł do dyżurnego Komendy Wojewódzkiej Policji w Krakowie o godzinie 16.44. – Z treści zawiadomienia wynikało, że zamaskowani sprawcy posługiwali się przedmiotami, którymi wystraszyli pracowników, i dopuścili się kradzieży – przekazała w rozmowie z tvn24.pl podkomisarz Iwona Szelichiewicz z KWP w Krakowie.
Pracownik uderzony w głowę
W chwili napadu w salonie jubilerskim przebywało dwóch pracowników. Jeden z nich był na zapleczu, drugi w sali dostępnej dla klientów. – Jeden z pracowników został uderzony w głowę. W czasie trwania przestępstwa słyszalny był huk. Nie wiemy jeszcze, czy sprawcy użyli pistoletu hukowego, czy też użyli petard – przekazała policjantka. Według ustaleń funkcjonariuszy w napadzie brało udział trzech albo czterech zamaskowanych sprawców. Dyżurny policji poinformował „Gazetę Krakowską”, że po dokonaniu kradzieży rabusie oddalili się pieszo w nieznanym kierunku.
Trwa akcja policji
Na miejscu pracują policjanci. – Trwają też czynności mające na celu ustalenie tożsamości sprawców i ich zatrzymanie – zaznaczyła Szelichiewicz. Sprawdzany jest monitoring, a patrole przeczesują okoliczne ulice. Policja na razie nie informuje o wartości skradzionej biżuterii ani o zatrzymaniach. Poinformowano, że na miejsce skierowane zostały „duże siły policji„.
Czytaj także: „’Wódka ma być tania, żarcie niezdrowe, psy na łańcuchu, młodzież głupia’. Ostre reakcje po wetach prezydenta”.
Źródła: tvn24.pl, „Gazeta Krakowska”

