Celem rozmów jest wzmocnienie bezpieczeństwa Morza Bałtyckiego. Zwiększenie obecności NATO w regionie było jednym z punktów dyskusji przywódców.

Morze Bałtyckie. Mark Rutte zapowiada powstanie Straży Bałtyckiej

Decyzja szefa Sojuszu ma związek z wieloma incydentami naruszania infrastruktury na dnie akwenu, które od 2022 roku wyraźnie się nasiliły.

Tylko w ostatnich dwóch miesiącach doszło do kilku niebezpiecznych sytuacji – przerwane zostały międzynarodowe linie światłowodowe, telekomunikacyjne oraz energetyczne.

Służby jako głównego podejrzanego o uszkadzanie infrastruktury uważają rosyjską „flotę cieni”. To statki używane przez Moskwę do handlowania ropą, bronią i zbożem z naruszeniem międzynarodowych sankcji nałożonych w związku inwazją na Ukrainę. Jednostki nie są uregulowane prawnie ani ubezpieczone przez konwencjonalnych zachodnich dostawców.

Incydenty na Bałtyku. Prezydent Łotwy: Trzeba wysłać odważny sygnał

Prezydent Łotwy Edgars Rinkevics oświadczył podczas wtorkowego szczytu w Helsinkach, że przez Bałtyk przepływa codziennie około dwa tysiące statków, co utrudnia monitorowanie wszystkich z nich. – Nie możemy zagwarantować pełnej ochrony, ale jeśli wyślemy odważny sygnał, to myślę, że takie incydenty będą się zmniejszać, a nawet ustaną – podkreślił.

Kanclerz Niemiec Olaf Scholz zwrócił z kolei uwagę, że wszystkie niedawne incydenty należy traktować jako część strategii hybrydowej, zagrażającej państwom europejskim.

Szef rządu w Berlinie przekazał również, że członkowie NATO rozważają nałożenie sankcji na „flotę cieni”. Wskazał, że ograniczenia mogą objąć konkretne statki, które stanowią nie tylko zagrożenie dla podwodnej infrastruktury, ale także dla środowiska naturalnego Bałtyku.

Udział
Exit mobile version