W sobotę rano premier zabrał głos w sprawie piątkowej kłótni, do której doszło podczas spotkania przywódców USA i Ukrainy w Białym Domu. „Dziś staje się jasne, kto w Polsce chce realizować rosyjskie interesy. Z głupoty czy z wyrachowania – bez znaczenia. Dlatego stawka tych wyborów jest wysoka jak nigdy dotąd. I niech nikt już nie udaje, że tego nie widzi. Niepodległa Polska w silnej Europie albo Rosja. Twój wybór” – napisał w serwisie X Donald Tusk.

Link do raportu Ukraina-Rosja: https://wydarzenia.interia.pl/raport-ukraina-rosja/

Donald Tusk i Karol Nawrocki reagują na spięcie w Białym Domu

Do tego samego zdarzenia odniósł się w swoim poście kandydat na prezydenta wspierany przez PiS. „’Polska wykonała świetną robotę’. Nie marnujmy tego emocjonalnymi wpisami D. Tuska. Zamiast podsycania sporu zajmijmy się budową porozumienia USA-UA. To kwestia naszego bezpieczeństwa” – oznajmił prezes IPN Karol Nawrocki.

W piątek prezydent Ukrainy przybył z wizytą do Waszyngtonu, gdzie miała zostać podpisana umowa o udostępnieniu USA części ukraińskich złóż minerałów ziem rzadkich, niezbędnych przy produkcji nowych technologii. Stany Zjednoczone miały w zamian za to pozostać otwarte na dalsze wsparcie walczącego z Rosją państwa.

Wojna w Ukrainie. Awantura na linii Zełenski-Trump

Podczas spotkania Donalda Trumpa i Wołodymyra Zełenskiego doszło jednak do bezprecedensowej kłótni. Republikanin zarzucił swojemu ukraińskiemu gościowi „igranie z III wojną światową” i wytknął mu rzekomy „brak wdzięczności” za amerykańską pomoc wojskową. Finalnie prezydent Ukrainy opuścił Biały Dom zaledwie kilkanaście minut po otwartej części rozmów z republikaninem.

„Dziękuję Ameryko, dziękuję za twoje wsparcie, dziękuję za tę wizytę. Dziękuję prezydentowi USA, Kongresowi i narodowi amerykańskiemu. Ukraina potrzebuje sprawiedliwego i trwałego pokoju. I właśnie na to pracujemy” – napisał w mediach społecznościowych po spotkaniu Zełenski.

W oświadczeniu Trump stwierdził natomiast, że „prezydent Zełenski nie jest gotowy na pokój”. Wskazał również, że „nie uszanował Stanów Zjednoczonych Ameryki w ich ukochanym Gabinecie Owalnym”. Jak jednak zaznaczył, będzie on mógł wrócić, kiedy zmieni swoją postawę względem kontynuacji wojny.

Masz sugestie, uwagi albo widzisz błąd?

Udział
Exit mobile version