W niedzielę prezes IPN Karol Nawrocki został przedstawiony jako „obywatelski” kandydat na prezydenta z poparciem PiS. Podczas konwencji w Krakowie zaprezentował swoją kandydaturę w obecności czołowych polityków PiS. W sobotę Nawrockiego ma zatwierdzić jako kandydata Rada Polityczna PiS.
Nawrocki jest prezesem IPN od 2021 roku. Jego 5-letnia kadencja kończy się zatem w 2026 roku. Zgodnie z art. 11 ust. 3 ustawy o IPN prezes Instytutu nie może należeć do partii politycznej, związku zawodowego, ani prowadzić działalności publicznej niedającej się pogodzić z godnością jego urzędu.
Nawrocki powinien zrezygnować z IPN? Tego chce koalicja rządząca
Szef senackiej komisji ustawodawczej Krzysztof Kwiatkowski (KO) uważa, że Nawrocki, kandydując na prezydenta, prowadzi działalność niedającą się pogodzić z godnością jego urzędu. Powinien więc natychmiast złożyć rezygnację wobec Kolegium IPN lub wystąpić o urlop bezpłatny. Senator KO zwraca uwagę, że regulacje dotyczące prezesa IPN są analogiczne w tym zakresie do regulacji dotyczących prezesa NIK. – Gdy byłem prezesem NIK i kandydowałem do Senatu, zrzekłem się urzędu prezesa krótko przed końcem kadencji. Dlatego uważam, że Karol Nawrocki powinien postąpić podobnie – mówi Kwiatkowski.
Także szef sejmowej komisji sprawiedliwości Paweł Śliz (Polska 2050) uważa, że prezes IPN powinien zrezygnować ze stanowiska w sytuacji, w której kandyduje na prezydenta, bo kandydowanie jest działalnością stricte polityczną. Nieco mniej radykalny jest wicemarszałek Krzysztof Bosak z Konfederacji, którego zdaniem wystarczy, jeśli Nawrocki weźmie urlop i przekaże komuś obowiązki.
Sejm może też odwołać prezesa IPN, zgodnie z art. 13 ust. 2, jeśli nie wypełnia on obowiązków nałożonych przez ustawę lub działa na szkodę Instytutu. Tyle że wniosek o odwołanie prezesa na podstawie tych kryteriów może złożyć Kolegium IPN, a w tym ciele, powołanym w 2023 roku na 7-letnią kadencję większość mają osoby sympatyzujące z PiS.
Nawrocki ma zawalczyć o mieszkańców małych miast. Kluczem siłownia
Wybór Nawrockiego nie wszystkim w PiS się podoba, ale nikt oficjalnie tego wyboru kierownictwa nie kontestuje. – Byłam zwolenniczką Przemysława Czarnka, ale przyznaję, że Nawrocki może mieć wyżej sufit, czyli pułap poparcia – mówi posłanka PiS.
Z uwagi na swoje poglądy bliskie narodowcom Nawrocki mógłby, zdaniem polityków PiS, powalczyć zwłaszcza o elektorat Konfederacji w drugiej turze wyborów prezydenckich. W PiS liczą też, że Nawrocki zjedna np. mieszkańców małych miast. Właśnie dlatego od samego początku eksponowane medialnie są jego zajęcia na siłowni. – W takich małych miastach często jedynym przybytkiem kultury są siłownie. Ci ludzie, którzy chodzą na te siłownie, mogą zobaczyć w Nawrockim bratnią duszę – tłumaczy polityk PiS.
Na razie „obywatelski” kandydat na prezydenta zaliczył wizerunkową wpadkę, unikając, podczas środowej konferencji prasowej o CPK, odpowiedzi na pytania dziennikarzy m.in. o podglądy na ustawę antyaborcyjną.