Naparstnica purpurowa nazywana inaczej „dzwonem umarłych” lub „rękawicą czarownic” w ziołolecznictwie stosowana jest na wiele chorób, w tym między innymi te, dotykające nerki. Jej niewłaściwe stosowanie może jednak okazać się niezwykle niebezpiecznie. Ta niepozornie wyglądająca roślina z pięknymi kwiatami w odcieniach purpury spożyta nawet w niewielkiej dawce jest śmiertelna. 

Zobacz wideo Skok na główkę do fontanny. Kąpiel przerwali policjanci

Naparstnica purpurowa. Jak wygląda niebezpieczna roślina?

Naparstnica rośnie do wysokości około 120 cm. Ma ciemnozielone liście i pojedynczą łodygę zwieńczoną bogatym kwiatostanem, na który składają się duże, zwieszające się w dół kwiaty. Naturalnie występuje ona w całej Europie. W Polsce naparstnicę purpurową najczęściej można spotkać w górach, jednak z uwagi na swoje walory stała się także popularna jako roślina zdobiąca przydomowe ogrody. Kwitnie od czerwca do sierpnia, a więc to właśnie w tym okresie jest szczególnie niebezpieczna. Wówczas staje się najbardziej atrakcyjna dla potencjalnych i nieświadomych zagrożenia zbieraczy kwiatów, w tym dzieci. 

Naparstnica purpurowa na liście trujących roślin. Zabijają dwa gramy

Służby sanitarne zakwalifikowały naparstnicę jako roślinę trującą. – Spożycie jakiejkolwiek części tej rośliny w ilości dwóch do trzech gramów jest dawką śmiertelną – poinformowała Polsat News lek. med. Małgorzata Bąk, państwowa powiatowa inspektorka sanitarna w Wałbrzychu. Jak podkreśliła ekspertka, dawką toksyczną jest już nawet od dwóch do pięciu miligramów rośliny. – Oznacza to, że nawet zabrudzenie sokiem rąk i spożycie dotkniętego tymi rękoma chleba może wywołać skutki niebezpieczne dla zdrowia – dodała.

Naparstnica zawiera silne związku zwane glikozydami nasercowymi. Te, jak sama nazwa wskazuje, działają szczególnie mocno na mięsień sercowy. Zatrucie glikozydami może doprowadzić do zatrzymania akcji serca. Nie tylko spożycie rośliny jest trujące. Już samo powąchanie lub dotknięcie liści może być niebezpieczne. Skutkować może alergią, bólem głowy, czy wymiotami. – Objawy mogą nie pojawić się od razu. Czasami występują nawet po dobie albo dwóch – ostrzegła inspektorka. O ostrożność w związku z kwitnieniem naparstnicy zaapelowali także górscy leśnicy. 

Udział
Exit mobile version