
-
Niemieckie media porównują Karola Nawrockiego do Donalda Trumpa, wskazując na jego próby poszerzenia uprawnień prezydenta Polski.
-
Konflikt między prezydentem a rządem Tuska narasta, mimo że Nawrocki zapowiadał „zakończenie wojny polsko-polskiej”.
-
Nawrocki zdobywa poparcie poprzez podkreślanie swojego pochodzenia oraz retorykę skierowaną przeciwko elitom, wykorzystując społeczne frustracje.
-
Więcej ważnych informacji znajdziesz na stronie głównej Interii
„Nawrocki próbuje grać rolę kogoś w rodzaju polskiego Trumpa, chociaż polska konstytucja nie daje mu władzy takiej, jaką ma prezydent USA. Nawrocki zabiega o rozszerzenie swoich kompetencji rozpychając się łokciami” – ocenił regionalny nadawca publiczny MDR (Mitteldeutscher Rundfunk), którego główną siedzibą jest Lipsk w Saksonii.
Eskalacja konfliktu zamiast końca wojny polsko-polskiej
MDR przypomniał, że w kampanii wyborczej Nawrocki obiecywał zakończenie wojny polsko-polskiej, jednak po objęciu przez niego stanowiska nastąpiła jeszcze większa eskalacja. Nawrocki próbuje wymusić nowe reguły gry i chce rozszerzyć swoje kompetencje, przekraczając wąskie ramy wyznaczone przez konstytucję.
Nawrocki, odmawiając nominowania ambasadorów, „znajduje się na ścieżce wojennej” z MSZ. Próbuje też współdecydować o służbach specjalnych, wzywając ich szefów do pałacu prezydenckiego – czytamy na stronie internetowej MDR.
Prezydent chce sprawiać wrażenie kogoś, kto kieruje rządem i pełni funkcję „nadpremiera” umiejscowionego ponad Tuskiem. Równocześnie buduje swój image „twardego faceta”, który panuje nad sytuacją. „Podobieństwa do Trumpa są oczywiste” – zaznaczył MDR.
Trumpa i Nawrockiego łączy głód władzy
„Trumpa i Nawrockiego łączy głód władzy i podobne konserwatywne poglądy na migrację, na role społeczne, prawa LGBTQ czy politykę klimatyczną” – uważa niemiecki nadawca.
Obaj politycy uprawiają „skierowany przeciwko elitom populizm” i występują w roli „obrońców zwykłych ludzi”. Autor przyznaje, że w przeciwieństwie do Trumpa, Nawrocki pochodzi rzeczywiście ze zwykłej rodziny, a jego karierę można opowiedzieć jako historię awansu „z dołu na szczyty”.
Nawrocki bardziej wiarygodny od Trumpa
Mając taki życiorys, Nawrocki może z większą wiarygodnością niż Trump występować jako „antypolityk”, który przyszedł z zewnątrz i walczy z zarozumiałymi wielkomiejskimi elitami „wyalienowanymi z polskości” i pogardzającymi prostymi ludźmi.
„MDR” przypomniał wypowiedź Nawrockiego, że „ludzi trzeba brać takimi, jakimi są”. Tym ludziom, raczej mieszkańcom małych miast z podstawowym wykształceniem i konserwatywnymi poglądami, prezydent daje to, czego im brakuje – uznanie. „To jest rewolucja godności” – ocenił autor.
Trump i Nawrocki wykorzystują w swojej polityce „społeczne urazy” łącząc je ze światopoglądową wojną kulturową. Obu polityków różni natomiast to, że Trump posiada realną władzę, podczas gdy Nawrocki może jedynie pomarzyć o systemie prezydenckim na wzór amerykańskiego. Potrzebna do zmiany ustroju większość dwóch trzecich w parlamencie jest wątpliwa.
Jacek Lepiarz/Polska Redakcja Deutsche Welle
Oryginalny materiał znajdziecie tutaj.
-
Tusk kontra Nawrocki, padły słowa o Braunie. „Nigdy nie wątpiłem”
-
„Odmawia współpracy”. Tusk sugeruje brak kontaktu z Nawrockim

