W poniedziałek o godz. 6:43 na wysokości ukraińskiego miasta Czerwonogród wleciał na terytorium Polski obiekt powietrzny – przekazał Dowódca Operacyjny Rodzajów Sił Zbrojnych gen. Maciej Klisz. To prawdopodobnie bezpilotowy statek powietrzny.
Jak dodał generał, jest duża szansa, że obiekt wciąż znajduje się na terytorium Polski, dlatego jest poszukiwany. Około godziny 14 do akcji zadysponowanych było ponad 70 żołnierzy Wojsk Obrony Terytorialnej oraz dwa śmigłowce.
Obiekt na terytorium Polski. Jest reakcja NATO
Dowództwo przekazało, że jest w stałym kontakcie ze stroną ukraińską „mającym na celu ostateczną weryfikację informacji na temat incydentu”.
Do sprawy w komunikacie odniosło się NATO. „Od czasu pełnoskalowej inwazji Rosji na Ukrainę w 2022 roku fragmenty rosyjskich dronów i pociski zostały kilkakrotnie znalezione na terytorium sojuszników” – przekazała rzeczniczka Spjuszu Farah Dakhlallah, cytowana przez Reutersa.
Dodała, że choć nie ma informacji wskazujących na celowy atak Rosji na sojuszników, „działania te są nieodpowiedzialne i potencjalnie niebezpieczne”.
W nocy z niedzieli na poniedziałek piętnaście obwodów Ukrainy znalazło się pod zmasowanym ostrzałem rakietowym Rosji. Wśród zaatakowanych obwodów są również regiony leżące przy granicy z Polską. Wybuchy słychać było w obwodzie lwowskim oraz oddalonym o godzinę drogi od granicy Łucku, gdzie w wyniku ataku uszkodzony został m.in. budynek mieszkalny.