Władze Wrocławia zapowiadały, że fala kulminacyjna na Odrze dotrze do miasta o godz. 0:00 w nocy ze środy na czwartek. Rzeczywiście, poziom drugiej najdłuższej rzeki w Polsce był wysoki, lecz do godz. 2:30 w centrum stolicy Dolnego Śląska woda nie rozlała się na okoliczne budynki i ulice. Zarówno pod mostami, jak i na brzegach, pozostawał zapas.

Mieszkańców, którzy nawet późno w nocy przychodzili doglądać Odry, niepokoiły jednak dane z Trestna, leżącego niespełna 10 km od Wrocławia. Dla tej pomiarowej stacji IMGW prognozował o godz. 19:00, że rzeka nie przekroczy tam 575 cm. Stało się jednak inaczej, bo o godz. 2:00 zanotowano tam 616 cm.

Mieszkańcy nawet w środku nocy przychodzili oglądać Odrę o niecodziennie wysokim stanie wody/Wiktor Kazanecki

Powódź 2024. Wrocław i fala kulminacyjna. Otwarto dwa kolejne poldery

Pocieszające natomiast były informacje, że czoło fali minęło Opole, nie wyrządzając w mieście szkód. Wody Polskie przed północą podały również, że uruchomiono dwa kolejne poldery zalewowe nieopodal Wrocławia, na lewym brzegu Odry. Chodzi o Blizanowice-Trestno oraz Oławkę, które w sumie mogą zgromadzić około 16 mln metrów sześciennych wody.

Odra we Wrocławiu (jej południowe ramię) w środę późnym wieczorem

Odra we Wrocławiu (jej południowe ramię) w środę późnym wieczorem/Wiktor Kazanecki

Prezydent Wrocławia Jacek Sutryk uspokajał w mediach społecznościowych, że zalanie polderu Oławka jest „procedurą zgodna z instrukcją przeciwpowodziową” dla miasta. „Teren, na którym rozlewa się woda jest specjalnie przygotowany do takich sytuacji, a zalewanie polderu służy ochronie mieszkańców przed powodzią” – stwierdził w internetowym wpisie.

Jak ponadto podkreślał Sutryk, woda we wrocławskich kranach „nadal spełnia wszystkie normy i jest zdatna do picia”. Przestrzegł równocześnie, że w związku z zalaniem polderu Oławka zamknięto ulicę Starodworską. Magistrat zapewniał z kolei, iż „Wrocław nie zwalnia”, a prac nad umacnianiem wałów w nocy nie przerwano.

Wrocław – Marszowice. Dwa przesiąki w wale. Ruszono do naprawy

Urzędnicy wyliczali, że strażaków i żołnierzy Wojsk Obrony Terytorialnej „można spotkać m.in. na terenie wałów przy ujściu Bystrzycy do Odry na Janówku, przy wałach na Marszowicach oraz na promenadzie przy Żabiej Ścieżce”. „To łącznie kilkaset ratowników w różnych częściach miasta, którzy zabezpieczają je przed falą. Służby kontrolują sytuację” – zaznaczyli, załączając zdjęcia z prowadzonych akcji.

O Marszowicach, gdzie przepływa Bystrzyca, do której trafiły masy wody ze zbiornika Mietków, mówił w nocy również Tomasz Sikora z Urzędu Miasta Wrocławia. Jak ogłosił, wykryto dwa przesiąki na tamtejszym wale. – Jeden został już naprawiony, drugi jest naprawiany (…). Na Marszowicach pracują żołnierze, strażacy, ale także bardzo wielu Wrocławian bierze w tym udział – zauważył.

Sikora zauważył, że woda na Bystrzycy zaczęła opadać – w Jarnołtowie, o godz. 2:20, odnotowano na niej 356 cm. Z kolei na innej rzece przepływającej przez Wrocław, Oławie, zanotowano 378 cm na stacji w mieście o tej samej nazwie, czyli Oławie. Natomiast na Ślęzy, w mieście Ślęza, o tej samej porze były 383 cm.

Udział
© 2024 Wiadomości. Wszelkie prawa zastrzeżone.