
Ostatnie tygodnie nie są łatwe dla piłkarzy FC Köln. Po świetnym otwarciu sezonu w Bundeslidze drużyna zdecydowanie wyhamowała. Od pięciu meczów klub z Kolonii jest bez zwycięstwa, notując w tym czasie aż trzy porażki. Ostatnie trzy punkty w lidze? Mecz z 2 listopada przeciwko Hamburgerowi SV, wygrany 4:1.
FC Köln znów bez zwycięstwa. Jakub Kamiński jednak chwalony za występ
W sobotę (tj. 13 grudnia) drużyna z Jakubem Kamińskim w składzie przegrała na wyjeździe 0:2 z Bayerem Leverkusen. Dwa decydujące ciosy padły po nieco ponad godzinie gry, już w drugich 45. minutach. Co ciekawe, choć goście z Kolonii przegrali, najwyższe noty w drużynie – obok bramkarza Marvina Schwabe – zebrał właśnie Kamiński. Polak zagrał tym razem w roli lewego wahadłowego.
Tym razem, bo Kamiński był już próbowany w różnych taktycznych konfiguracjach. Trener Lukas Kwasniok stara się wykorzystywać polskiego skrzydłowego przy niemal każdej okazji. Nic dziwnego, że licznik Kamińskiego jest w sezonie 2025/26 bardziej pokaźny od samego Roberta Lewandowskiego. Mowa tu o liczbie występów ligowych, co w przypadku Polaka w mocnej lidze zagranicznej. W ostatnich latach pod tym względem RL9 miał najczęściej wyłączność na miano tego najregularniej występującego.
Wracając do rywalizacji z Bayerem, Niemcy wskazują, że Kamiński jest liderem FC Köln.
– Jakby się sklonował, był wszędzie. Na lewej obronie praktycznie nie do przejścia, a przy wyprowadzaniu akcji zawsze z piłkarskim pomysłem. Niewiarygodny liczba kilometrów i wzorowa intensywność. To wszystko kosztowało jednak dużo sił, których zabrakło przy akcji na 0:1 przeciwko Arthurowi. Brazylijczyk uciekł Polakowi za plecami. Mimo tego był najlepszym piłkarzem z pola w zespole Kolonii – ocenił „Koelnische Rundschau”.
Warto przypomnieć, że poza występami klubowymi, Kamiński zaliczył również kilka udanych występów w reprezentacji Polski – już pod batutą trenera Jana Urbana. Najmocniejszym akcentem było trafienie na PGE Narodowym w hitowym starciu z Holandią (1:1). „Kamyk” został wówczas świetnie obsłużony przez Lewandowskiego, pomknął na bramkę i wyprowadził kadrę na prowadzenie z Oranje.
Sam piłkarz w przeszłości nie ukrywał, że chciałby być liderem drużyny narodowej. A kto wie, może nawet docelowo kapitanem reprezentacji Polski.
– Myślę, że mam cechy przywódcze i cechy lidera. Będę chciał je pokazać […] Przez wiele lat wzorowałem się na Kubie Błaszczykowskim, który długo był kapitanem, więc opaska też jest moim marzeniem. Myślę, że jest to zresztą marzenie każdego chłopca, żeby nie tylko zagrać w reprezentacji Polski, ale też założyć kapitańską opaskę. Na razie jest na to oczywiście za wcześnie, ale uważam, że w przyszłości będę kandydował do bycia kapitanem reprezentacji. Nie będę ukrywał, że to mój cel – mówił „Kamyk” z przekonaniem w sierpniu 2023 roku w rozmowie z Onetem i „Przeglądem Sportowym”.
Kamiński z pewnością musi nadal udowadniać swoją wartość na niemieckich boiskach. FC Köln, jako beniaminek, potrzebuje wrócić na ścieżkę regularnego punktowania.
Po kilku słabszych występach klub z Kolonii jest już na granicy pierwszej dziesiątki, mając zaledwie pięć punktów zapasu… nad strefą spadkową w Bundeslidze.

