W poniedziałek (20 stycznia) Parlament Europejski rozpoczął oficjalną procedurę dot. immunitetu Daniela Obajtka. – Chciałbym mieć możliwość wystąpić przed sądem i pewne kwestie wyjaśnić. Podkreślałem niejednokrotnie, że jest to sprawa wyłącznie polityczna, niemająca nic wspólnego z jakąś logiką – stwierdził w rozmowie z „Faktem” europoseł. Zarzut, by miał inwigilować polityków, nazwał „totalną bzdurą„. – Nie mam zamiaru zrzekać się immunitetu. Będę te kwestie wyjaśniał. Chciałbym, żeby ta sprawa jak najszybciej trafiła do sądu. Zaskoczę w tej sprawie paru panów, którzy twierdzą, że jest inaczej – dodał.
„Cyrk i szopka polityczna”: „Fakt” zapytał Daniela Obajtka również o to, czy odda pieniądze, które – zdaniem obecnego kierownictwa Orlenu – wykorzystywał na cele prywatne. – Jestem całkowicie spokojny o tę sprawę. Nie mam w tym emocji. Uważam, że jest to tylko cyrk i szopka polityczna. W żadnym wypadku nie wydawałem pieniędzy Orlenu na prywatne cele – stwierdził.
Orlen i usługi detektywistyczne: W grudniu Adam Bodnar poinformował o wnioskach o uchylenie immunitetów trzech polityków PiS: posłów Krzysztofa Szczuckiego i Jana Krzysztofa Ardanowskiego oraz europosła Daniela Obajtka. Ten ostatni – zdaniem prokuratury – miał wykorzystać środki Orlenu do finansowania inwigilacji polityków opozycji. Chodzi o zawarcie umowy przez koncern na usługi detektywistyczne.
Czytaj także: Tusk wciąż nie opublikował postanowienia prezydenta. „Naraża się na odpowiedzialność”.
Źródło: „Fakt”