Mówimy o zagładzie, jakiej Ziemia nie przeżyła od czasów, gdy pojawiły się na niej kręgowce. A stało się to przeszło 520 milionów lat temu, w okresie zwanym kambryjską eksplozją życia. To był jego rozkwit po okresie około 200 milionów lat, w którym Ziemia prawdopodobnie była zamarznięta na kość. Czasie zwanym Snow Ball Earth, czyli Ziemią Śnieżką.

Po niej doszło do eksplozji życia, powstania kręgowców, które 150 milionów lat później, w epoce dewonu wyszły na ląd. To początek ery płazów, które jako istoty z pogranicza lądu i wody zdominowały życie na Ziemi i stały się forpocztą podboju lądów.

Płazy dotrwały jako dominujące kręgowce lądowe aż do paleozoiku. W okresie permu, czyli ostatnim okresie ery paleozoicznej, trwającym od 299 milionów do 252 milionów lat temu, wielkie i niekiedy wręcz gigantyczne płazy rywalizowały o miejsce na Ziemi z gadami ssakokształtnymi i innymi kręgowcami. Perm to okres ostatni paleozoiku, a cezurą jest wielka katastrofa sprzed 252 milionów lat, która doprowadziła do końca tamtego świata i tej ery. Niemal zgładziła ziemskie życie.

Wymieranie permskie to gigantyczna katastrofa

Nigdy w dziejach Ziemi nie mieliśmy katastrofy większej niż wymieranie permskie. Ani zagłada dinozaurów na linii K-T przed 66 milionami lat, ani żaden inny kataklizm nie zbliżył się do tamtego, który nastąpił około 252 milionów lat temu. Zakończył erę paleozoiczną, zakończył pewien etap życia na świecie.

Krajobraz sprzed 280 milionów lat. Tak północne Włochy wyglądały w permieMuzeum Historii Naturalnej w Mediolaniemateriały prasowe

To była potężna katastrofa, która doprowadziła do wymarcia 90 procent organizmów morskich, w tym wszystkich trylobitów, dominujących w paleozoicznych morzach. Ery mezozoicznej już nie doczekały. Całkowicie wymarły również inne zwierzęta morskie np. niektóre koralowce takie jak denkowce czy kluczowe wtedy morskie drapieżniki, jakimi były wielkoraki. Na lądach zagłada była także straszna i całkowicie przetasowała życie na Ziemi. Wraz z końcem permu zniknęło przeszło 70 procent lądowych zwierząt, w tym wielu grup wielkich płazów czy gadów ssakokształtnych, i 30 procent owadów, całe ich rzędy.

O ile gady ssakokształtne wymarły niemal zupełnie, o tyle wśród płazów zgładzona została jedynie część. To głównie największe gatunki tej gromady, gigancie świata płazów. Były jednak całkiem spore płazy, które dotrwały do mezozoiku, np. temnospondyle.

Wokół temnospondyli toczy się do dzisiaj dyskusja, gdyż była to grupa płazów tak zróżnicowana, że w zasadzie nie wiadomo, na ile wymarła bezpotomnie, a na ile to przodkowie współczesnych płazów takich jak salamandry czy traszki. W każdym razie zwierzęta te obecne na świecie od karbonu (ponad 350 milionów lat temu) dotrwały aż do kredy, czyli do końca nie wielkich płazów w permie, ale końca wielkich dinozaurów. Żyły równolegle z nimi.

Część płazów poradziła sobie z wielką zagładą

Capetus – jeden z najstarszych temnospondyli. Żył w CzechachDmitrij BogdanowWikimedia Commons

Wszystkie płazy są z nią związane. Dopiero gady uniezależniły się od wody, gdy wytworzyły twarde pokrywy ciała (łuski, skorupy) oraz twardsze skorupy swych jaj, których nie musiały już składać w wodzie albo tam, gdzie wilgoć. Płazy musiały to robić, więc większość od wody się nie oddala. Jednakże nawet w tym gronie temnospondyle związały się z nią mocno. Żyły w wodzie, były istotami ziemnowodnymi, ale bardziej wodnymi. Bardziej nawet niż współczesne krokodyle czy żaby.

Naukowcy z Uniwersytetu w Bristolu dowodzą, że wczesny trias rozpoczynający 250 milionów lat temu erę mezozoiczną był ekstremalnie trudnym okresem do życia. Temperatury były wysokie, globalne ocieplenie demolowało świat klęskami żywiołowymi, panowała susza, spadały kwaśne deszcze, panoszyły się pożary, a ilość tlenu w atmosferze zmalała. Nie było łatwo. Ówczesne zwierzęta musiały się przystosować do tych warunków. Wiemy np. że przez jakiś czas zamarło życie w strefie równikowej Ziemi.

Brytyjczycy zmierzyli rozmiary ciał i porównali budowę temnospondyli, które żyły na Ziemi przed katastrofą permską i po niej. Okazało się, że płazy te niemal się nie zmieniły. Jakby nie zauważyły zagłady albo ta ich nie dotyczyła. Nie zmalały, nie zmieniła się budowa ich ciał, życie temnospondyli trwało, a ich różnorodność nie została specjalnie ograniczona w porównaniu z innymi zwierzętami.

Zygozaur – płaz z grupy temnospondyli znany z Tatarstanu w RosjiDmitrij BogdanowWikimedia Commons

W tropikach nie dało się żyć. One potrafiły

Jak mówi prof. Mike Benton z Uniwersytetu w Bristolu, te niezwykłe płazy były jednymi z nielicznych zwierząt, które zdołały we wczesnym triasie przekroczyć martwą strefę tropikalną i żyć na tych obszarach Ziemi mimo ekstremalnych, zabójczych temperatur. Szczątki tych zwierząt znajdowane w bardzo różnych miejscach świata wskazują na to, że być może płazy przenosiły się w strefę tropikalną czasowo np. w chłodniejszych okresach roku. Umożliwiał im to wodny tryb życia. ” Badanie ekosystemów triasowych wskazuje na to, że preferowane przez nie siedliska słodkowodne zapewniały im stosunkowo stabilną różnorodność zasobów żywności, pozwalając im się rozwijać, podczas gdy drapieżniki ściśle lądowe radziły sobie z niewielką, niestabilną dostępnością zasobów na lądzie.” – czytamy na EurekAlert.

Płazy te potrafiły wykorzystać każdy zbiornik wodny jako dobrą kryjówkę przed upałem. Nie były wymagające pokarmowo. Jako drapieżniki, zjadały wszystko, co nawinie im się przed paszcze. Przetrwały zatem trudny okres i dopiero dominacja dinozaurów w mezozoiku doprowadziła do ich ostatecznego zniknięcia. Wtedy skończyła się era panowania płazów na Ziemi.

Co kumasz o żabach? Sprawdź się w quizie

Masz sugestie, uwagi albo widzisz błąd?

Udział
Exit mobile version