26 października, godz. 11.36. Na mównicę wchodzi Jarosław Sachajko z koła Wolni Republikanie (wcześniej Kukiz’15). – Panie Marszałku! Nieobecny już niestety Panie Premierze! 100 konkretów na 100 dni. Minęło już 306 dni. Cóż Koalicja Obywatelska obiecała rolnikom? Firmowane przez pana ministra Kołodziejczaka, strona 21: program nowoczesnych targowisk w każdym mieście – nie ma. Budowa nowego terminala zbożowego – nie ma. Odbudowa pogłowia świń – nie ma. (…). Składam wniosek formalny o przerwę i informację premiera, dlaczego Koalicja Obywatelska okłamała rolników – apelował.

Cofamy się o pięć dni. Wtedy też Jarosław Sachajko domaga się przerwy. – Lata mijają, a Platforma Obywatelska pozostaje taka sama: dwa razy obiecać to jak raz dotrzymać, obietnice polityczne wiążą tylko tych, którzy w nie wierzą. Wstydu nie macie. Szpitale odwołują zabiegi, oddziały są zamykane, a kolejki puchną. Składam wniosek formalny o przerwę i informację pani minister, dlaczego faworyzuje szpitale w swoim okręgu wyborczym – grzmiał parlamentarzysta.

Zobacz wideo Szymon Hołownia o wprowadzeniu wolnej Wigilii: To zrobi potworne zamiesznie

Sejm. Posłowie i wnioski o przerwę

Wniosek formalny o przerwę jest prawem każdego posła. Zgodnie z regulaminem Sejmu mogą one dotyczyć wyłącznie spraw będących przedmiotem porządku dziennego i przebiegu posiedzenia. Jeśli wniosek jest poprawny, zostaje poddany pod głosowanie. Praktyka jest taka, że zwykle przepada, bo nie uzyskuje większości. W rzeczywistości niektórzy politycy wykorzystują wniosek o przerwę jako sposób na wyrażenie swojej opinii na dany temat i jeszcze większe podgrzanie emocji.

Jak wynika z naszych wyliczeń, to właśnie Jarosław Sachajko jest liderem, jeśli chodzi o liczbę składanych wniosków o przerwę. Od 13 listopada 2023 r. do 19 listopada tego roku domagał się przerwy aż 37 razy. Żaden inny parlamentarzysta nawet nie zbliżył się do tego wyniku.

W stenogramach doliczyliśmy się jeszcze pięciu wniosków posła Konfederacji Michała Wawera, czterech posła PiS Pawła Jabłońskiego, trzech posła PiS Mariusza Błaszczaka oraz posłów Konfederacji Grzegorza Adama Płaczka i Sławomira Mentzena.

Przykładowo, w grudniu ubiegłego roku Michał Wawer wnioskował o przerwę w związku ze zmianami we władzach w TVP. – Składam wniosek formalny o to, żeby wprowadzić przerwę w obradach w celu zwołania Konwentu Seniorów i dołączenia do porządku obrad informacji ministra kultury o podstawach prawnych zajęcia TVP, dlatego że (…) powołanie przez ministra kultury nowych władz TVP odbywa się po prostu nielegalnie – wskazywał.

Po dwa wnioski złożyli do tej pory m.in. poseł Polski 2050 Mirosław Suchoń czy poseł PiS Przemysław Czarnek. 27 posłów wnioskowało o przerwę w tej kadencji tylko jeden raz.

Jak to wygląda w przeliczeniu na ugrupowania? Z naszej analizy wynika, że politycy koła Wolni Republikanie wnioskowali o przerwę 38 razy (37 razy Jarosław Sachajko, raz – Marek Jakubiak), klub PiS –  34 razy, Konfederacja – 19. Doliczyliśmy się też trzech z klubu PSL, dwóch wniosków z klubu Polski 2050 i jednego z klubu KO.

Udział
Exit mobile version