W środę premier Donald Tusk spotkał się ze swoim estońskim odpowiednikiem Kristenem Michalem. Podczas wspólnej konferencji poinformował, że telewizje Polsat i TVN znajdą się na liście podmiotów objętych ochroną.
– Zostaną umieszczone w wykazie firm strategicznych, które podlegają ochronie przed agresywnym i niebezpiecznym z punktu widzenia państwa przejęciem – mówił premier. Po przyjęciu tej decyzji nie będzie możliwe przejęcie, ani kupienie wymienionych stacji bez zgody rządu.
Przypomniał, że na liście są już inne prywatne podmioty. – Będziemy podejmowali decyzje w tej kwestii w sposób transparentny. One także będą polegały zaskarżeniom. (…) Nie odpuścimy, nie pozwolimy, aby wrogie państwa ingerowały w sposób bezczelny, tak jak to miało miejsce w Rumunii czy niedawno w Mołdawii – mówił.
Tusk tłumaczył, że ten krok ma zapobiec zewnętrznym wpływom na „nasze codzienne życie, gospodarkę czy procesy wyborcze i demokrację”. – Warto być przygotowanym na to, że Rosja będzie obecna podczas naszych wyborów. Stąd niezbędne działania. Polska nie będzie bezradna i bezbronna wobec takich działań – zapewnił.
Zagrożenie ze wschodu. Tusk: Potwierdzam pogłoski
– Chcę potwierdzić pogłoski o tym, że na wschodzie odnajdujemy zainteresowanych ewentualnym przejęciem mediów, albo wpływaniem na nie – dodał Tusk.
Podkreślił, że „sprawa jest bardzo poważna”. – W każdym kraju europejskim odnajduję te same problemy, kiedy rozmawiam z prezydentami i premierami. Dotyczy to sieci energetycznych, bankowych. Już nie mówię o „stałych akcjach” jak zakłócanie GPS-u, co jest niebezpieczne z punktu widzenia lotów. I dotyczy to także mediów – wymieniał zagrożenia, jakie wiążą się z hybrydowym działaniem ze strony Rosji czy Białorusi.
Wkrótce więcej informacji.